Zakończenie jest zwyczajnym, wyssanym z palca komiksowym kiczem. (Dla tych, którzy widzieli: że niby Murzyn zakradł się rano i podmienił taśmę? Niemożliwe.)
Poszedłem na ten film, bo przeczytałem jakąś zachwalającą recenzję. Ja bym napisał tak: ten film to "nic do stracenia".