Niewiarygodne, że nikt nie wpadł na to wcześniej. Jeżeli nie dogadujesz się ze swoją drugą połówką nie próbuj rozmawiać z nią o tym co według ciebie jest nie tak, poprostu podaj mu złoty lek na kryzys w związku - grzybki, bo czemu nie?
Główna bohaterka jest poprostu geniuszem.
Film nazywa się nić widmo. Wiedziałam, że cały film nie będzie opierać się na podszytych wiadomościach w sukniach ale, ekhem, pojawiło się to bodajże dwa razy w filmie? I do tego było to totalnie bez znaczenia.
Może ja nie dostrzegam głębi, ale jeżeli ten film ma walczyć o oscara to przepraszam bardzo taka troszke śmieszna sytuacja.
Bo ten film to taka gierka, na pograniczu komedii romantycznej. Wystudiowana, bogata w wystawny anturaż. W końcówce wychodzi o co tak naprawdę chodziło Andersonowi, o zwykłą rozrywkę, ale niemającą wiele wspólnego z rzeczywistością.
Pozwolisz, że się nie zgodzę, uważam, iż film nie ma nic z komedii romantycznej, osobiście odebrałem Nić widmo Andersona jako przestrogę, aby nie igrać z ucieczkami drugiej osoby, iż granica między grą i pozorami jest bardzo cienka i może nawet nie dostrzec momentu, kiedy jedna ze stron owa gra będzie ranić. W ten oto sposób film staje się bardzo autentyczną historią.