Tam są prawdziwe emocje, jest chemia między bohaterami, a także poczucie humoru. A tu? Smętna i co gorsza: niewiarygodna historia. I chyba przeoczyłam, czym główny bohater tak ujął glówną bohaterkę, że aż się w nim zakochała. Przeoczyłam tę fazę zdobywania. A może jej wcale nie było. No cóż, jakie czasy takie romanse...