PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=542576}

Narodziny gwiazdy

A Star Is Born
7,4 192 982
oceny
7,4 10 1 192982
5,5 53
oceny krytyków
Narodziny gwiazdy
powrót do forum filmu Narodziny gwiazdy

Nie. Zdecydowanie nie. Przede wszystkim opowiada to o toksycznych relacjach. *spojlery* Zarzuty Ally wobec ojca w domu, późniejsze tłumaczenie, że to nie jego wina. Nienawiść Bradleya do samego siebie, żal do ojca. Zagubienie ich we współczesnym świecie. Niszczenie siebie i osoby która się kocha. Ten film naprawdę jest złożony, nie umiem zrozumieć ludzi, którzy widzą tylko te cienka warstwę. Niektórzy narzekają, że zamiast rozbudowanych dialogów, zostały przedstawione jedynie ckliwe historyjki z przeszłości. Myślę, że każdy kto miał do czynienia z uzależnionym wie jak to wygląda. Szczerych rozmów jest naprawdę niewiele, nie zawsze jest na to siła i prawie nigdy nie ma odpowiednich słów. Właśnie to milczenie przedstawia najwięcej. Kiedy Bradley opowiada na odwyku o ojcu i się uśmiecha, a tak naprawdę wciaz przeżywa to na nowo. Tak działa choroba, nie dało się tego lepiej przedstawić. Próbując wyjaśnić Ally, gdy ta go odwiedza przytłacza go to. A ona? Ona robi coś co nie każdy by potrafił. Mówi mu, że to nie jego wina, że to okej nie być okej. Sądzę, że akurat relacje w tym filmie są zbudowane świetnie. Ze względu na swoje doświadczenia płakałam właściwie od sceny odwyku. Jednej z najważniejszych scen. Gdy człowiek, który stale, latami zaglusza pewne rzeczy, a potem decyduje się je naprawić... To jest prawie nie możliwe, ta słabość bohatera oddana idealnie. Nie rozumiem też dlaczego tak wiele osób tutaj nie rozumie Ally. Może pewne rzeczy nie zostały wyjaśnione w prost, ale między wierszami już tak. Historia została opowiedziana do końca. Bradley odszedł mając żonę, psa, dom. Odszedł przytloczony swoimi demonami, ale z przeświadczeniem, że robi to z miłości. Gdyby nie spotkał Ally prawdopodobnie umarł by sam- zaćpany w jakims rowie. A ona nadal byłaby zbyt przerażona by śpiewać. Dzięki niemu poznała siebie. Finałowa piosenka mówi wiele: Nie załamała się, ale widzimy ją bez tancerzy, mówiąca dziękuję, naprawdę dziękuję. Bo jedyne co piosenkarz może robić, to przekazywać co ma do powiedzenia. NAPRAWDĘ do powiedzenia. Właśnie tego nauczyła się od swojego męża. W tragicznych okolicznościach, ale jednak dojrzała by być na scenie sobą. Mimo, że jest to dramat, to zakończenie nie jest tylko czarne. Każdy z nich wiele zyskał dzięki tej znajomości. Będę bronić tego filmu, mimo że widzę jego wady to nie jest to kolejne romansidło.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones