Świetne główne role, wprost fenomenalne. Zastanawiam się czy Gaga jest takim człowiekiem renesansu, czy otrzymywała na planie świetne wskazówki, tak czy siak wielkie pokłony. Film ani na chwilę nie nudzi, w głębi rzeczy jest to dramat muzyczny, który niesie przesłanie jak większość produkcji tego typu, o dozgonnej miłości, szukaniu siebie, walce z egoizmem i zazdrością oraz swoimi słabościami. Ścieżka muzyczna na miarę nominacji do Oscara. Nie ma tu pięknych, krajobrazów, nie ma pięknych ludzi. Jedyne co piękne to miłość, która wypływa coraz bardziej z każdą minutą filmu. A jak wiemy wszystko co piękne...