PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=542576}

Narodziny gwiazdy

A Star Is Born
7,4 192 621
ocen
7,4 10 1 192621
5,5 52
oceny krytyków
Narodziny gwiazdy
powrót do forum filmu Narodziny gwiazdy

Ogolnie film mi się bardzo podobał, chyba glownie ze względu na muzykę i sceny z koncertów. W warstwie tzw. „psychologicznej” czegos mi jednak zabrakło. Jakoś „nie kupuję” artystycznej przemiany głównej bohaterki. Widać, ze była wrażliwą osobą, która od muzyki chciała znacznie więcej niż skakania po scenie z cyckami na wierzchu i w pomarańczowych włosach. Niby mówi coś w stylu, „to nie jestem ja”, „co ja tu robię”, ale jest mało przekonywująca. Dla mnie uzasadnienia, czemu poszła w tym kierunku i jak się z tym czuła powinno być w filmie więcej. Ten temat został bardzo przez Coopera spłycony, a szkoda. W końcu to film nie tylko o tragicznej miłości, ale również o losie artystów.

alicjadsd

Ally żyje w myśl zasady YOLO. Spójrz po "randce" z Jacsonem mówi o nim pejoratywnie ojcu: "to pijak" a co jej ojciec mówi? Że to jej okazja, jedyna. Ally więc po zerwaniu z facetem prawnikiem rzuca się w romans z Jackiem gdzie jednym z motywów jest chęć wykorzystania faceta do własnej kariery, co prawda nie od razu tak to wygląda ale mimo, że Ally opiera się zmianom to jednak działa YOLO i działa wbrew sobie aby tylko być zauwazona a Jackson przeciwnie, to typ, który jest stały w poglądach i dlatego jego los jest tak odmienny od losu Ally. On symvolizuje Amerykę Teksasu a Ally Kalifornii. On dużo rozkminia a ona działa spontanicznie

ocenił(a) film na 8
JohnTheBrave

Chyba jednak nie to autor miał na myśli, choć tak to może rzeczywiście wyglądać.

ocenił(a) film na 7
JohnTheBrave

My chyba oglądaliśmy dwa różne filmy... Gdzie Ty tam widzisz wyrachowanie Ally? Romans? To była wielka, BEZINTERESOWNA miłość, którą czuć i widać w każdej scenie. Przecież walczyla o niego w każdym momencie swojego życia. Nawet chciała zabrać męża w trasę, konsekwencją czego był konflikt z wytwórnią (nie chcę zdradzać za duzo). Stąd słowa: "Oklamalam go..."
Przestań mieszać ludziom w głowach, bo tylko odbiór filmu psujesz..

Polka_krzelowska

Ojeju nie można podzielić się swoim spojrzeniem bo "taj być nie może i tylko jedna interpetacja właściwa" a słyszałaś, że co człowiek to inne spojrzenie na film? Może moja interpretacja jest błędna ale jest tylko moja, nikt poza mną nie musi w nią wierzyć. A że jest to forum od wyrażania opinii to ja wyrażam. Zakazuje się zakazywac!

ocenił(a) film na 7
JohnTheBrave

Słowo daję, że tam wyżej, po " tylko odbiór psujesz" wstawiłam żółtą buzię z przymrużonym jednym okiem! Tylko nie sposzczegłam, że nie pojawiła się. To może jeszcze raz: ;).

JohnTheBrave

Nie wiem jak inni ale ja tutaj kompletnie nie zauważyłam tego, że Ally podpięła się z premedytacją pod sukces Jacka. Przecież na początku nie była nim zainteresowana, nie chciała nawet wystąpić na scenie razem z nim. Miała świadomość swojego talentu, ale nie chciała iść na kompromisy z dużymi wytwórniami, lekceważąco wypowiadała się o tych wszystkich grubych rybach, które chciałyby żeby miała mniejszy noc i większe cycki itp. Myślę, że jej uczucie do Jacka było bezinteresowne i trwałe tak naprawdę. Gdyby miała go gdzieś, olałaby go w momencie podpisania kontraktu czy nawet po występie w SNL-u czy zdobycia Grammy (już go przecież nie potrzebowała w stricte "biznesowym" sensie)/

olka0207

Szanuję Twoja opinię

JohnTheBrave

Ja Twoją też, każdy ma prawo do własnej interpretacji. Jednak ja to odebrałam zupełnie inaczej i to mi się w niej podobało, że właśnie nie chciała podpinać się pod cudze sukcesy - a na początku filmu gdy się poznali myślałam, że będzie kolejną pijawką. Okazało się, że walczyła o niego do końca na tyle na ile mogła.

ocenił(a) film na 7
alicjadsd

Niestety muszę się zgodzić z tym, co napisałaś.

alicjadsd

Zgodzę się z Tobą. Też mi czegoś zabrakło.

alicjadsd

Hmmm... bo to nie jest film psychologiczny a rozrywkowy? Muzyka jest, gwiazdy są (Gaga i Cooper), łzawa historia powtórzona po raz n-ty również. Nie oczekujcie od tego typu amerykańskiego kina jakiejś głębszej warstwy.

ocenił(a) film na 8
whitestripes_333

Cóż, od filmu przyjętego z tak potężną aklamacją i prognozami oscarowymi oczekiwałabym jednak trochę więcej.

alicjadsd

Prognozami oskarowymi? Może kiedyś Oskary były wyznacznikiem najwyższego filmowego i aktorskiego poziomu. Ale już na pewno nie dziś. Wartość merytoryczna, fabularna czy artystyczna ustępuje takim kwestiom jak ilość "gwiazd" w obsadzie, termin premiery, nośny temat filmu czy wcześniejszy rozgłos dzięki potężnej promocji filmu (czyli dzięki kasie). Ot, tyle. Nic więcej.

ocenił(a) film na 8
whitestripes_333

Muszę się z tym zgodzić. Ńiestety, nie ma co się Oskarami podniecać. Ale Oscary dla tego filmu będą oznaczały totalna komercjalizację tej nagrody.

alicjadsd

a wiadomo w końcu, czy zrobili kategorię dla Avengersów? Najlepszy przeżuwacz popcornu i nachosów? chociaż jestem ogromną przeciwniczką tej kategorii, bo oznacza ostateczną komercjalizację i upadek Oscarów, zauważcie, że dla Shreka zrobili kategorię najlepszy pełnometrażowy film animowany. I chociaż nie kwestionuję geniuszu tej animacji, nie udało się to wcześniej Wytwórni Walta Disneya, której filmy mogły walczyć o statuetki co najwyżej z musicalami w kategorii najlepsza piosenka, ew. muzyka w późniejszych latach, a dzisiaj już ciężko po 17 latach wyobrazić sobie galę bez tej kategorii

ocenił(a) film na 9
alicjadsd

Akurat uzasadnienie jest tak.proste, ze nie trzeba bylo nic dopowiadac. Ally stala sie slawna, wszyscy ja kochali..zachlysnela sie tym i chciala wiecej. Mysle, ze kazdy aktor czy piosenkarz tak ma. Spojrz ile jest cudownych glosow ktore traca po drodze siebie by grac totalna komerche..bo ludIe to kochaja. I tak moim zdaniem bylo z Ally.
Natomoast totalnie nie zgadzam sie z uzytkownikiem ktory twierdzi, ze wdala sie w romans z Jackiem bo chciala sie wybic..serio? Przeciez na filmie widac, ze to On o nia zabiega a ona w ogole nie jest zaintwresowana..zreszta potem rowniez widac na kazdym kroku, ze Ally szczerze pokochala Jacka.

ocenił(a) film na 8
klaudia2251

Masz racje, chociaz na pewno nie każdy piosenkarz tak ma. Ona się na pewno pogubiła... Niemniej jednak właśnie chodzi mi o to, że powinno to być bardziej w tym filmie uwypuklone. W jakimś stopniu zreszta popchnęło to Jacka do kontynuacji nałogu.

klaudia2251

Informacje wynikające z treści filmu przytoczę. Ally i jej ojciec spierali się o Jacksona na początku. On jej mówił, że to jej wielka szansa a ona? Jej słowa: "Tato to pijak! Ty wiesz jacy oni są!" W dalszej części filmu Ally nie potrafi dotrzeć do Jacka. Probuje coś po pierwszej wspolnej nocy. On ucina temat, ona więcej nie ciagnie go za język. Dalej. Ona mu matkuje powtarzając, że ma się sam ogarnąć. Następnie. Kłótnia w łazience. Ona mówi mu tekst, że a może chce się napić tak jak ze swoim kumplem od kieliszka Tatusiem. Dalej.Jack wyjawia swój sekret obcej osobie na odwyku, Ally nie wie że Jack miał za sobą próbę samobójczą. Jest to jakieś tabu. Bobby nic nie mówi jej. Koniec jest taki, że ona tą intymność sprzedaje na koncercie. Tekst, który był dla niej trafa na cały świat. Ally robi na tym kapitał w większej perspektywie czssu. Tantiemy itepe. To wszystko wymika z filmu.

JohnTheBrave

Film widziałem cztery razy. Miałem więc okazję inaczej spojrzeć na historie bohaterów. Takie małe teksty, które gdzieś umykają.

ocenił(a) film na 9
JohnTheBrave

Nie wiem jak to sie stalo ale wyciales istotny element fabuly filmu a mianowicie uczucia Ally do Jacka. Ty chyba w ogole nie uwazasz, ze ona go kochala. Podajesz przyklad, ze nazwala go pijakiem..i miala racje bo pijakiem byl..stwierdzila fakt ale to nie znaczy, ze jak ktos jest pijakiem to nie mozna sie w nim zakochac. Nie zawsze lokuje sie uczucia odpowiednio. Przeciez jest pokazane, ze ona na poczatku nie chciala sie z nim spotykac ale sie w nim zakochala. A propo ostatniej piosenki..kompletnie inaczej to interpretuje..ta piosenka to jedyne co jej po nim zostalo a ze byla piekna...co.w tym zlego aby pokazac ja swiatu i w ten sposob uczcic jego zycie?
Ale wiadomo, kazdy czlowiek jest inny i kazdy interpretuja na swoj sposob.

klaudia2251

Ciekawe czy i kiedy pojawi się w Ally dysonans poznawczy? Ciekawe, czy na ołtarzyku pod wezwaniem "I Will never love again" pojawią się pęknięcia, kiedy uswiadomi sobie, że była w związku z przemocowcem? Przemocowcem, który wmawial jej, że jest najbrzydszą osobą, jaką zna, osobą bez talentu, nikim? Ciekawe, czy przepracuje to sobie, czy jednak okopie się na pozycji ołtarzyka plujac na wszystkich, którzy będą przypominac jak jej mąż - totalnie nawalony - zeszczal się na scenie, kiedy ona odbierała nagrodę? Gdyby nie to samobójstwo, to mielibyśmy historię Whitney...

JohnTheBrave

Zgadzam sie z komentarzem wyzej... Ta ostatnia piosenka Ally iddala najwyzszy hold ukochanemu... A co do "sprzedania" intymnej piosenki to Jack zrobil yo pierwszy, bo piosenka, ktpra Ally zaimprowizowala na patkingu sklepu po jakims czasie on skonczyl i bez zapytania jrj o zdanie (a przrciez byla jej autorka!) zaspiewal na koncercie. Ale ona na to przystala bo zaspiewala razem z nim

ocenił(a) film na 8
JohnTheBrave

John, Obejrzyj „Narodziny gwiazdy” z 1976. Może lepiej zrozumiesz, o co mi, i jak widać kilku innym osobom chodzi w tym wątku. A Twoja interpretacja odnośnie finałowej piosenki - przepraszam, ale trafiona jak kulą w płot!

ocenił(a) film na 6
alicjadsd

Dokładnie na to samo zwróciłam uwagę, wracając z dzisiejszego seansu. W ogóle jej przemiany nie kupiłam. Niby wywaliła tancerki na początku, ale cała jej „nowa muza” była z dupy, jak z kosmosu. Oboje fajnie zagrali, ale choć nie jestem wielką fanką Coopera, bardzo mi się w tym filmie podobał. Coś w nim było prawdziwego. Wzruszył mnie.

ocenił(a) film na 8
queen_anna21

No, kupy się niestety to wszystko nie bardzo trzyma. Brakuje spójności, choć wrażenia z oglądania są wprost przytłoczone lukrem uczucia, które faktycznie udało się fajnie pokazać, no i przebojowością piosenek. Niemniej szkoda, że się scenarzyści bardziej nie wysilili, dla mnie zmarnowany potencjał na naprawdę super film.

queen_anna21

Bardzo lubię Coopera, ale w tym filmie czułam na jego widok obrzydzenie. Bardzo szybko zapaliło mi się wielkie, blyskające swiatlo "uciekaj, dziewczyno!" - i blyskalo wściekle do końca seansu. "Hołd" dla przemocowca mnie nie wzruszyl, jeszcze dziewczyna dojrzeje do realnej oceny tego, co ją spotkało.

ocenił(a) film na 6
alicjadsd

Z ust mi to wyjąłeś. Dokładnie to samo pomyślałam. Po drugie stała się gwiazdą w 5 min, w życiu tak chyba nie jest. Są pewne etapy, a tu puf i już. Ja byłam ciekawa tej drogi i cały czas czekałam aż ona się obudzi, tupnie nogą i powie, że nie chce świecić cyckami tylko śpiewać, ale nic takiego nie nastąpiło.

ivy_3

hmm... akurat z Lady Gagą tak było ;p kariera w 5 minut, podobnie z Rihanną ;p i paroma jeszcze piosenkarkami, czy innymi muzykami, ale może nie siejmy teorii spiskowych, co lub kto stał za tym :D

ocenił(a) film na 8
tolerancja91

Lady Gaga kariera w 5 minut? Serio? Ona chodziła od drzwi do drzwi, od klubu do klubu, brała udział w jakichs podrzędnych festiwalach, dawała się wykorzystywać rożnym grubym rybom, ktoś ja nawet po drodze zgwałcił...

alicjadsd

No właśnie, sama powtarzała, że przed tym jak stała się znana zmuszona była przez kilka ładnych lat chałturzyć po podrzędnych klubach, chodziła ze swoimi demówkami gdzie tylko się dało ale nikt nie był zainteresowany, paru ważnych ludzi coś jej obiecało ale nie bezinteresownie przy okazji... Nie istnieje coś takiego jak kariera w 5 minut na zasadzie "O ja, zobacz jak fajnie laska śpiewa! Hej mała, jestem z dużej wytwórni, mam tu w kieszeni kontrakt, zrobię z Ciebie gwiazdę, tylko mi tu podpisz!"

olka0207

W przypadku Ally też nie było to 5 min. Śpiewała w klubach (początek filmu), rozmawiała z ludźmi, którzy mogliby ją wyżej popchnąć (rozmowa z Jackiem o tym, że nie odpowiadała im jej uroda). I pewnie nic by się w jej życiu nie zmieniło (z jej podejściem), gdyby nie zaistniała taka sytuacja, że Jack pokazał ją na scenie. Wystąpiła ze znanym piosenkarzem, filmiki z nią zaczęły krążyć w sieci i stała się popularna. Na fali tej chwilowej popularności zaproponowano jej kontrakt (bo naprawdę była dobra).

ocenił(a) film na 10
ivy_3

A cardi B? Wielka kariera w 3 minuty....

ocenił(a) film na 9
alicjadsd

Moim zdaniem widz może sam domyślić się motywów Ally. Co mówił jej tata? Że nie każdy z wielkim talentem osiąga sukces. Ona go miała w zasięgu ręki. Liczyła się dla niej sława. W końcu została doceniona. Dlatego zatraciła się w tym. W swoim (i w sumie ojca) marzeniu. Całkowie potrafię to zrozumieć. Ona zgubiła swoje prawdziwe oblicze, ale nie była tego świadoma. Myślała, że robi to, o czym zawsze marzyła - robi karierę. Nieważne jakim kosztem.
Patrząc na niektóre dzisiejsze "gwiazdy", można pomyśleć, że są w podobnej sytuacji... Przykre strasznie, że pogoń za sławą zasłania naprawdę ważne rzeczy dla danej osoby. Ile taka osoba potrafi poświęcić (nawet siebie), żeby tylko być rozpoznawalnym, słuchanym.

ocenił(a) film na 8
alicjadsd

Spełniało się jej marzenie: występowała, była doceniona. Zmodyfikowała swój styl dla sławy i trochę się w nim pogubiła. Rady męża, choć słuszne, olewała, bo taka prawda, że był on zawsze nachlany, a jak słuchać takiej osoby? Ale ona go kochała. Od początku relacji podziwiała go, jego talent, ale też czuła do niego chemię. Nie można powiedzieć, że go wykorzystała.

alicjadsd

Też uważam, że temat można było trochę rozwinąć. Zabrakło kilku scen z metamorfozy bohaterki. Tu możemy wnioskować i przychylam się do zdania tych, którzy uważają, że się pogubiła, bo chciała być słuchana. Moim zdaniem powoli szła na pewne ustępstwa, aż doszła do swojej ostatecznej artystycznej wersji (najpierw widzimy obcisły kostium na koncercie, potem dochodzą pomarańczowe włosy i wicie się na scenie wśród tancerzy). Na końcu jednak Ally występuje w wieczorowej sukni i z naturalnymi włosami, może to znak, że się otrząsnęła (może sprawiły to tragiczne wydarzenia) i wróciła do swojego pierwotnego ja.

Medinilla

Dodam jeszcze, że za tym ostatnim przypuszczeniem przemawia fakt, że Jack dając Ally tekst tej piosenki mówi, że miał nadzieję, że może go znajdzie, kiedy znowu zacznie być sobą.

alicjadsd

Też nie mogłam pojac tej nagłej transformacji z Adele do Miley Cyrus...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones