james dean, james dean, james dean, co ten aktor takiego w sobie mial?
Jechał z dużą prędkością bo:
1)droga była pusta
2)chciał wypróbować nowy, sportowy samochód, którym miał jechać w wyścigu
3)to nie on spowodował wypadek, tylko ten drugi, gdyż wyjechał z zakrętu i nie widział "Little Bastard".
Jak wyliczono po wypadku, jechał ok. "120km/h", aż tak szybko to nie było. Miał po prostu pecha. Nic więcej. Zginął jak zwykły człowiek.
Niee ja czytałam w wielu źródłach że Jimmy jechał z prędkością 88 km/h to nie była wina Jamesa, jadący z naprzeciwka student nie patrzył na drogę i to on był winny całej tragedii. Czytałam, że ostatnie znane słowa Jamesa to " Zatrzyma się przecież nas widzi":(
A co do tematu no to co on w sobie miał?? Co za pytanie wystarczy spojrzeć :) - przyciągał wzrok był niesamowicie przystojny i charyzmatyczny a do tego charakterystyczny, miał w sobie mnóstwo emocji i to było widać na pierwszy rzut oka był genialnym aktorem przyciągał wyglądem charakterem innością nietuzinkową osobowością ... mogłabym wymieniać do rana:)
Wszyscy wiemy,że James był nieszczęśliwy i w pewnym stopniu istniały spekulacje na temat jego śmierci.Według mnie popełnił samobójstwo.
w jaki sposób? myślę, że gdyby się chciał zabić, to wjechałby do rowu lub walnął w drzewo.. przecież nie zaplanowałby, że jakiś facet w niego wjedzie..
oprócz tego, że był niewyobrażalnie seksowny, to potrafił grać ekspresyjnie i nie kiczowato, co się często nie zdarza.
Szkoda, że go z nami od dawna nie ma. Na pewno zrobiłby karierę na miarę Pacino, De Niro, Newman'a.. Był wielkim aktorem, tylko 3 większe rolę i to w takim wieku, pokazał klasę.. Miał osobowość, demoniczność :) Buntownik z krwi i kości.
Gdybym miała ująć odpowiedz w trzech słowach były by to:
-czar
-naturalność
-talent
A że lubię gratisy to dodam jeszcze:
-własny styl bycia-nie wypracowany,ale swój,tak po prostu...
Pamiętam jak oglądałam jeden z programów poświęcony twórczości J.D...ktoś powiedział że"James nie grał,po prostu stawał się inną postacią...nawet jak trzymał kubek i popijał kawę,czy robił herbatę to nie grał...on to po prostu robił"...