PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=877013}
5,2 381
ocen
5,2 10 1 381
Mroczna strona księżyca
powrót do forum filmu Mroczna strona księżyca

Dobrze żarło

ocenił(a) film na 4

Jestem szczerze zaskoczony rozmachem filmu. Żadne tam pitu-pitu robione w Paintcie, sceny naprawdę robiły wrażenie. Nie jest to Grawitacja, ale, dali radę! Niestety, fabuła kładzie wszystko. Można przymykać na naginanie fizyki i liczbę szczęśliwych zbiegów okoliczności, ale już od 1/3 filmu przybiera to nie gigantyczne ale wręcz karykaturalne rozmiary.

[możliwe delikatne spojlery]






Nasi astronauci, a więc najlepsi-z-najlepszych zachowują się jakby trafili tam wczoraj. Super odporni fizycznie i psychicznie zalewają się łzami i wpadają w bezradność przy pierwszym problemie. Naprawdę planując taką misję deszcze meteorytów były dla każdego zaskoczeniem, wow, dobrze że nie zapomnieli zatankować rakiety! Nasz bohater niczym James Bond osobiście i własnoręcznie pokonuje meteoryty, robi sobie operację, śmiga po Księżycu lądownikiem, driftuje pojazdem, lata na dronie a w wolnej chwili robi odwierty. Z tego wszystkiego wychodzi, że do kosmicznej misji lądowania na Księżycu nie jest potrzebne ani centrum sterowania, ani rakiety, ani komputery, ani instrukcje - tylko wystarczy odpowiednio się odbić i - voila - już wylądowałem!

Absurdalnie wygląda też samo centrum kontroli misji. Abstrahując nawet od faktu że każdy średnio ogarnięty Koreańczyk ma takie centrum sterowania stojące za rogiem, co prawda zbudowane z oscyloskopów, ale za to ma prywatnych lekarzy ze śmigłowcem (czas reakcji: 3 minuty) i dojście na jutuba. Na jutubie też zapadają najważniejsze decyzje i przy filmiku z 2 milionami wyświetleń to nawet Prezydentowi USA miękną kolana. A sterowanie misją kosmiczną jest pikuś proste - chromolić procedury, reguły bezpieczeństwa, ryzyko i kosmiczną międzynarodową katastrofę, wiadomo, że płaczącej kobiecie nikt się nie oprze. A jak już wszystko tak się posypało że już nic nie da się zrobić to wkracza deus ex machina i problem rozwiązany w sekundę. Moim osobistym bohaterem był ten Minister który przypominał mi jednego z naszych polityków: umie ładnie mówić i na zawołanie uronić łzę, ale zapytany o cenę chleba - przepraszam - misję za którą odpowiada prawi kocopoły i jego pierwszą myślą jest znalezienie winnego porażki. Wiecznie zdziwiony, wiecznie odklejony i zaszokowany że nie da się zdalnie przykręcić w kosmosie śrubki.

Sumarycznie - zaczęło się Grawitacją, rozkręciło niczym Rambo 33 1/3 a zakończyło jak w Przygodach Bolka i Lolka. Szkoda, bo naprawdę dobrze żarło - ale zdechło.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones