tendencyjne, przewidywalne i przede wszystkim niesmieszne :/ tylko jeden moment był zabawny... to troche za mało, żeby wystawić dobrą opinię.
Jeden moment? :o ja sie tam smialam caly czas :roll:
a "uzyj Windexu" to tekst, ktory na stale zagoscil w naszej rodzinie :D
lipe to ty chyba codziennie z rana pijesz i od tego wszystkiego niedobrze ci sie zrobiło film był bardzo dobry nie jakaś tam amerykańska głupia komedyjka zderzenie dwóch kultór to było najlepsze w tym filmnie ,mam dość oglądania amerykańskich badziewi w stylu "Teściowa" z lopez w roli głównej greckie wesele to ciepła komedia i jedna z tych lepszych ostatniego czasu!!!!
popieram , mi sie tez film nie podobał, był beznadizejne nudny, nie wiem co było w nim takiego zabawnego bo dla mnie kompletnie NIC
film ten można określić jednym slowem: NUDA. I to cholerna. Nic śmiesznego tam nie zauważyłam..
a mnie sie podobał. najlepszy w tym filmie jest akcent Greków ale skoro oglądaliście w tv z lektorem to sie nie dziwie, że nikt uwagi nie zwrócił ;)
Film swego czasu był bardzo rozreklamowany jako super śmieszna zabawna komedia i być może dlatego wypadł w mojej opinii "poniżej oczekiwań". Kupiłam wydanie DVD, oglądałam z napisami, ale ani akcent greków, ani humor nie zachwycił mnie. Raczej romantyczny obyczajowy film z wątkami komediowymi niż komedia romantyczna.
hej, dYDelf, i co z tego, że nie jest to "kolejna głupia amerykańska historia", skoro nie jest zbyt ciekawa. Pomysł był ok, z wykonaniem troszkę gorzej. Zresztą-czy to nie przypomnia amerykańskiego schematu-nieśmiała, brzydka dziewczyna, która staje się piękna i pewna siebie i poślubia wymarzonego faceta. Ot, typowo "kopciuszkowe", jak ulubione filmy Lopez :)
Nie rozumiem, jak mozna nie widziec w tym filmie nic smiesznego. Jest w nim mase wysmakowanego humoru, takiego dla ludzi z wyobraznia :] nie polecam fanom kretynskich komedii
Mnie po obejrzeniu brzuch ze smiechu bolal,no ale byc moze to kwestia roznic w poczuciu humoru:)
"Jest w nim mase wysmakowanego humoru, takiego dla ludzi z wyobraznia"
I tu chyba trafilas w sedno - nie wszyscy maja ta wyobraznie, albo takie poczucie humoru zeby poczuc humor tego filmu, albo to i to. Warto miec na uwadze, ze jest to bardziej film obyczajowy z duza doza watkow komediowych czy humorystycznych, z cieplem i sympatia usmiechajacy sie nad ludzkimi slabosciami, a nie komedia (wszystko jedno - romantyczna czy nie) sensu-stricte, a juz zwlaszcza nie z gatunku tych przy ktorych widz ma od startu do mety lac w gacie ze smichu - nawalona po sufit humorem - na ogol plytkim - sytuacyjnym, tekstowym, czy ich mixem, gdzie nie potrzeba ani krzty wyobrazni, bo wszystko podane jest do bolu wprost. Fanom kretynskich komedii (patrz poprzedne zdanie) jak najbardziej warto polecic - zeby zobaczyli "komedie inaczej". Ale bez nastawiania sie na proby ich nawrocenia (a moze ktos sie jednak nawroci, czytaj - poszerzy se horyzonty ?) - wiekszosc po obejrzeniu zapewne bedzie wybrzydzac - jak co niektorzy na tym forum - ze film nudny, ze niesmieszny, ze bleee, ze do dupy - no i ch..., ich problem. Arcydzielo filmowe to ne pewno nie jest, ale w swoim gatunku film jest spoko na tyle dobry ze sam sie broni.
I o to chodzi, i o to chodzi :) Film jedyny w swoim rodzaju - raczej trudno go do czegoś porównać. Fajne jest w nim to, że Grecy potrafią się śmiać sami z siebie. I ze swojego patriotyzmu - jakkolwiek to zabrzmi. I to, że można w satysfakcjonujący sposób funkcjonować w obcej kulturze nie wyrzekając się własnej. U mnie 9/10. Potrafią też obśmiać nie-greckość w żaden sposób nikomu nie umniejszając. Ciekawe to i inspirujące, szczególnie wobec naszej lokalnej "Kaczej Zupy". No i do tego wspaniała prezentacja różnych typów ludzkich - członków rodziny Portokalos - wielkiej zwariowanej i szczęśliwej rodziny, dzielącej ludzi na Greków i tych co chcieliby być Grekami :) Ζήτω η Ελλάδα!
A czego spodziewać się po scenariuszu napisanym przez kobietę odgrywającą główną rolę... film nie taki najgorszy z najgorszych (dla mnie totalnym dnem jest np. titanic, albo romeo i julia, ale to rzecz gustu). Kilka fajnych momentów rzeczywiście było, ale jest to raczej lekka komedyjka, którą się ogląda dla Johna Corbetta (nie ukrywam, że gdyby nie on nie obejrzałabym), albo żeby mózg odpoczął. A niektóre dialogi i grecki "akcent" rzeczywiście perełki. Ale to trochę za mało. :)
No niestety. Film faktycznie bardzo słabiutki. Jego największą wadą jest jego nijakość i straszna przewidywalność (to chyba najbardziej przewidywalna komedia romantyczna jaką widziałem). Co do śmiesznych momentów to rzecz względna- jednego śmieszy co innego, drugiego co innego itp.
Przewidywalny, troche banalny, itd, ale ŚMIESZNY. Ja się kilka razy nieźle uśmiałem. Podobał mi się.
założyciel tematu ma swoje zdanie ok. tylko dlaczego przy negatywnej opini o tym filmie wystawiasz ocene 6!? jak ci sie film niepodobal to wystaw mu adekwatna do odczuć ocene jak np .robert 28 ktoremu takze film nie przypadł do gustu a nie zawyzasz srednia filmu.jak ty tak oceniasz wszystkie filmy to ja niewiem...pozdr.
Mnie się film podobał, pośmiałam się... wiadomo, że komedie nie niosą w sobie "głębokich treści", ale mają nam uprzyjemnić życie. Może czasami film był bardzo przewidywalny, ale ja jednak zauważyłam w nim coś głębszego: prawdziwa rodzina, choćbyś się jej czasami wstydził, lub była zbyt hałaśliwa zawsze będzie przy tobie... Chciałabym mieć taką rodzinę, która będzie się mną interesować (w filmie pokazali to w sposób wyolbrzymiony); poza tym oni mimo emigracji wciąż pamiętali kim są i skąd pochodzą... Dla mnie w tym filmie nieważny był wątek romansowy, ale właśnie rodzinny...
Cytat: Język grecki miał ogromny wpływ na kształtowanie się łaciny, szczególnie w dziedzinie nauki, filozofii i sztuki. Podobnie było później z innymi językami indoeuropejskimi (i nie tylko) - dużą część słownictwa tych języków stanowią wyrazy pochodzenia greckiego. Często nie zdajemy sobie sprawy, że słowa wyglądające na "rdzenie" polskie mają swój rodowód w Grecji...