PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=180603}
7,8 3 158
ocen
7,8 10 1 3158
7,0 7
ocen krytyków
Mocny człowiek
powrót do forum filmu Mocny człowiek

Muzyka zabija film

ocenił(a) film na 6

Nie wiem czy skomponowano jakąś muzykę do pierwotnej wersji (i np. zaginęła) czy też nie, ale to co zrobił "Maleńczuk Tuta Rutkowski Super Trio", to jest gwałt na tym filmie. Po 15 min nie wytrzymałem i wyłączyłem dźwięk. Jak już ktoś uznał, że koniecznie trzeba dodać do "Mocnego człowieka" muzykę, to można było się postarać, żeby to zostało zrobione dobrze.

Po pierwsze, te utwory kompletnie nie pasują do filmu z 1929 r., głównie przez te półamatorsko zlepione sample i tandetne efekty klawiszowe MIDI. Zdecydowanie zbyt nowoczesne jak na czasy powstania filmu i jednocześnie bardzo przestarzałe jak na 2006 r. kiedy wydano "Mocnego człowieka" na DVD z tą muzyką. Maleńczuk i spółka powinni sobie posłuchać jak się wykorzystuje sample i gra na syntezatorach (bo klawisze ogólnie są do bani) np. na płytach Bjork lub Radiohead, którzy jeszcze w XX wieku grali nowocześniej od nich.

Muzyka elektroniczna to jest taki gatunek, który cały czas się rozwija. W latach 80. brzmiała tragicznie, w latach 90. niektórym wykonawcom już udało się ją okiełznać i sprawić, żeby te komputerowo wygenerowane dźwięki nie brzmiały sztucznie. "Maleńczuk Tuta Rutkowski Super Trio" jedną nogą stoją jeszcze w latach 80., czyli co najmniej 17 lat z tyłu. Druga sprawa to sama wartość kompozycyjna tej muzyki...

Moim zdaniem nie jest to ani nic odkrywczego (tak jak pisałem powyżej), ale te kompozycje same w sobie też nie są zbyt wysublimowane (przynajmniej to co usłyszałem do tej 15 min). Włączyłem jeszcze dźwięk kilka, kilkanaście min przed końcem i usłyszałem jeden ciekawy utwór, ale oczywiście musieli go zabić tymi klawiszami... Także ogólnie rzecz biorąc nie rozumiem ogólnych zachwytów nad ścieżką dźwiękową do "Mocnego człowieka".

Mogli zatrudnić kompozytora jazzowego lub klasycznego z wyższej półki, nagrać tę muzykę w stylu retro i może wyszłoby to dobrze. Albo pójść w zupełnie inną stronę i zlecić zrobienie muzyki bardzo nowoczesnej. Może ten kontrast dałby ciekawy efekt? Co do samego filmu, to też mnie jakoś szczególnie nie urzekł. Ogólnie rzecz biorąc nie polecam oglądania w tej wersji na DVD.

ocenił(a) film na 6
Dr_Gonzo35

OK, sprawdziłem na szybko i autorem oryginalnej muzyki był Feliks Maliniak. Prawdopodobnie zginął podczas wojny, bo z tego co widzę, to zrobił tylko do tego filmu muzykę. Ciekawy jestem jaka ona była.

ocenił(a) film na 9
Dr_Gonzo35

Też jestem bardzo ciekawa, ale tego najpewniej nigdy się nie dowiemy. A co do muzyki, to mam nieco inne zdanie. Akurat uważam, że była świetna. Oczywiście na podśpiewujkach od razu dało się poznać, że to Maleńczuk, nie znając wcześniej wykonawcy, a to podziałało niestety na minus i to podwójnie. Bo choć uważam, że muzyka udana (nie wnikam, kiedy-w jakich latach i jak używano klawiszy, sampli itp.), to rzeczywiście skutecznie psuje odbiór tego starego filmu, niweczy jego klimat. Odniosłam wrażenie, że było to robione trochę na poczekaniu, jakby na seans pod chmurką w trakcie jakiegoś festiwalu filmowego. Często muzyka jest nieadekwatna do tego, co się dzieje na ekranie, chilloutowa, gdy rozgrywa się dramat, wręcz rubaszna, gdy powinna nastrajać na spokój, wyciszenie. Najlepiej się wpasowali w scenie w teatrze, kiedy publika 'klaskała' i jak dzwonek 'dzwonił' na koniec antraktu :P Wtedy sample były użyte w punkt. Idealnie.
Podobnie przyjemność oglądania odebrał mi Giorgio Moroder przy "Metropolis". Ale z czasem nadrobiłam.
Jeszcze mam pytanie czy posiadasz "Mocnego człowieka" na dvd po rekonstrukcji cyfrowej? A jeśli tak, to czy obraz jest oczyszczony, czy 'latają' w nim brudy/włosy/inne paprochy jak to w starych kopiach dawnych filmów. U mnie pojawiały się tego typu brudki, choć pewnie oglądałam oczyszczoną kopię, bo z Maleńczukiem (ale nie na dvd). Pytam z ciekawości, bo widziałam trochę tych "odrestaurowanych" polskich filmów przedwojennych i nieco od naszych zachodnich sąsiadów. No i niestety tak dość średnio "nam" wychodzi to odnawianie starych filmów. Albo jestem zbyt wymagająca, albo oni zostawiają te brudy dla 'smaku', żeby nie było na żyletę (cudów akurat nie oczekuję), a żeby poczuć niemal na własnej skórze, że to film sprzed II w.św., że czas nie był dlań litościwy.

użytkownik usunięty
Dr_Gonzo35

Według mnie Maleńczuk z zespołem odwalił tu kawał dobrej roboty. Ciekawy jestem jaka była oryginalna ścieżka dźwiękowa, ale ta stworzona przez Maleńczuka świetnie wpisuje się w ten ekspresjonistyczny styl filmu. Miejscami tylko jest jej trochę za dużo. No ale to pewnie już kwestia gustu.

ocenił(a) film na 6

Tak jak piszesz: kwestia gustu. W tym momencie nie jestem już w stanie przypomnieć sobie szczegółów, ale z tego co pamiętam, to wg mnie muzyka zmasakrowała ten film. Widzę jednak że pojawia się sporo głosów "za" tą ścieżką dźwiękową, więc musi ona spełniać swoją rolę.

użytkownik usunięty
Dr_Gonzo35

Podejrzewam, że gdybym oglądał ten film z oryginalną muzyką, to nie zrobiłby na mnie takiego wrażenia.

Dr_Gonzo35

Oryginalnie film wyświetlany był w kinach z podkładem z pianina i tak jak w większości filmów z końca lat 20tych i najczęściej była to własna inwencja pianisty. I to miało urok.

plfinearts

Jeśli ktoś, chce poczuć i odebrac ten film, tak jak to miało miejsce przed wojną, najlepiej wyłączyć nowoczesny podkład i włączyć obojętnie jakie pianino z youtuba.

plfinearts

No już bez przesady z tym "obojętnie jakim pianinem z youtuba" :P
Taperzy mimo wszystko starali się reagować na wydarzenia na ekranie. Włączenie jakiegokolwiek brzdąkania na pianinie zupełnie oderwanego od tego, co się dzieje na ekranie, to mimo wszystko doświadczenie nieco odleglejsze niż to towarzyszące widzom przed wojną (znaczy ich doświadczenie w ogóle jest i pozostanie dla nas obce, ze względu na zupełnie inne podejście do kina, reagowanie na bodźce itd. itp.)

ocenił(a) film na 8
Dr_Gonzo35

Temat leciwy, ale ponieważ właśnie obejrzałem Mocnego człowieka, chciałem się odnieść. Dla mnie muzyka ewidentnie zrobiona współcześnie, bez żadnej stylizacji. Tak jak współcześni muzycy tworzą muzykę pod filmy nieme. I jest to próba zdecydowanie udana. Oglądałem film nocą, co jest bardzo ważne, bo w połączeniu z tą mroczną muzyczną interpretacją, całość nabrała dodatkowej głębi. Wokalizy Maleńczuka można rozpoznać na kilometr, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało. I tak wiadomo, że muzyka jest współczesna. Jedyne, do czego mógłbym się przyczepić, to wplatane efekty dźwiękowe, których dosłowność trochę jednak mi przeszkadzała. Jak widzimy telefon, to w muzykę wpleciono dzwonek telefonu, jak widzimy śpiącego portiera, to w motyw muzyczny oczywiście wplecione jest chrapanie. Ok, to było kiepskie, ale i tak jak dla mnie, nie zepsuło odbioru całości.
Polecam posłuchać podkładów muzycznych zespołu Czerwie pod kilka filmów niemych. To jest dopiero przeżycie! Ale muzyka do Mocnego Człowieka też jest warta uwagi.

ocenił(a) film na 9
Dr_Gonzo35

Z całym szacunkiem, Drze Gonzo35, ale "klawisze ogólnie są do bani" to żenujący fragment całkiem ciekawej wypowiedzi. Nie chcę być zbyt bezpośredni, ale chyba delikatniej się już nie da. No chyba że chciał Pan Doktor napisać coś innego niż napisał, to proszę wybaczyć.

A co do "na płytach Bjork[sic!] lub Radiohead, którzy jeszcze w XX wieku grali nowocześniej od nich" - ta nowoczesność to jest wyznacznik, jakiś przymus dla twórców? Niedopuszczalne jest założenie, że dany projekt ma być prosty czy wręcz prymitywny? /nie oceniam tu ścieżki dźwiękowej tego filmu/
Rozumiem, że jak ktoś teraz tworzy muzykę rockową, jazz ("grałem jazz, grałem rocka, ale teraz jakaś inna jest epoka") czy cokolwiek innego niż granie na komputerze czy na innych drukarkach (Echohce, polecam:), zwłaszcza z użyciem klawiszy innych niż komputerowe, to jest to zawsze "do bani"? Zatem ogólnie prawie wszystko jest do bani. Odważna hipoteza.

Natomiast odkrywczy charakter utworu to złudzenie albo kwestia naszych własnych ograniczeń - raczej nie znamy wszystkiego. Podoba nam się głównie to, co już gdzieś poznaliśmy, choć analityczna ocena może być bardziej uświadomiona i tę znajomość uznawać za wtórność, ale patrz: zdanie wcześniejsze. Wtórność jest wpisana w muzykę, jak chyba i w każdą inną sztukę. Mam taką przypadłość, że w każdym niemal utworze słyszę jakiś inny. I nawet z tym żyję; pogodziłem się z faktem, że cechy niektórych rzeczy na świecie na siebie zachodzą.

Dr_Gonzo35

Czytałem już różne opinie na temat muzyki stworzonej przez zespół Maleńczuka, również te krytyczne. Osobiście jest akurat pozytywnie zaskoczony, tym bardziej że nie jestem fanem jego twórczości ani głosu. Jednak dodatkowo nadawała filmowi klimat niepokoju i uczucie, że historia ta nie może skończyć się pozytywnie dla głównego bohatera. W kwestii filmu to uważam, iż jest to bardzo ciekawa historia, zważywszy, że główny bohater nie jest zero-jedynkowy i równie dobrze można stwierdzić, że jest postacią tragiczną.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones