Obejrzałem oba filmy w jednodniowym odstępie i muszę przyznać, że pan Bond przegrał z
kretesem.
MI znacznie ciekawsze, z lepszym scenariuszem, dialogami i nawet o dziwo aktorstwem.
Wiadomo, że dużo tu przesadzonych rzeczy, z furą szczęścia głównych bohaterów - ale w
Bondzie jest z tym podobnie - zresztą nie jest to minus - bo przecież m.in o to w tym wszystkim
chodzi - aby było efektownie (ale co kto lubi)
Generalnie jak ktoś się waha co obejrzeć mając do wyboru tych dwóch agentów (Hunta i
Binda) wskazuje zdecydowanie na bohatera granego przez Tomka :)
to fakt, Bond może i jest dobrym szpiegiem, ale Ethan radzi sobie w tym fachu dużo lepiej, w pewnych kwestiach nawet lepiej niż Bourne
czy Mills. Jak dla mnie Protocol 10/10 (choć Skyfall też mi się bardzo spodobał, więc niewiele gorzej)
Hunt jest bardziej przebojowy, dowcipny, nieprzewidywalny i wszechstronny niż Bond Craiga. Do tego Cruise po prostu lepiej wygląda od Craiga i nie wzbudza takich kontrowersji jak ostatni 007, który jest bardziej maszyną do zabijani raz na jakiś czas wpakowaną w garniak niż agentem, który musi robić więcej niż rozwalać kolejnych przeciwników. Nagonka na nowego Bonda oraz straszne jego promowanie zostawiły lekko w tyle Hunta, który jest bohateram jednego z najlepszych filmów szpiegowskich od dawna.Ghost protocol kipi od akcji i odlotowych pomysłów, a scenariusz jest zbudowany tak świetnie, że wszystko na końcu piękne się splata, do tego postaci drugoplanowe świetn.e Mam nadzieję, że to nie koniec serii....
Dopóki aktorzy będą na siłach, to nie mam nic przeciwko aby tą serię kontynuować. Obok "Piratów" jest moją uluioną (choć zawsze zapominałem wystawić jej tu oceny, co zaraz nadrobię)
Fajny film nie ma jakiś ostrych fajerwerków ale można przeżyć przygodę bo o to chodzi w takich filmach.