Film niesamowicie reklamowany w tv i necie jako komedia roku, okazał się wdłg mnie klapą roku z prostackim poczuciem humoru ( zabrakło w nim tylko pierdów ). Przez 1h50min zaśmiałem się może z trzy razy. Najlepszą sceną wdłg. mnie była ta u fryzjera. Ogólnie film nie był zły, ale strasznie się na nim zawiodłem. Ot przeciętniak, można raz pooglądać i zapomnieć o jego istnieniu.
Ps. "Striptiz" Aniston mimo, że babka trzyma się dobrze jak na swoje lata, był okropny. Nie wart 20 $
to w takim razie polecam "jeszcze większe dzieci" to jest przecudowna komedia z inteligentnymi żartami ;p
Dobry wybór ponieważ dwójka sięgnęła dna i jeszcze wyciągnęła szpadel i zaczęła kopać głębiej. Jedynka była w porządku.
Niestety, w pełni się z Tobą zgadzam. Film bardzo przeciętny, mało zabawny. Szkoda mi jedynie Jennifer Aniston, którą bardzo lubię, że ostatnimi czasy gra w kiepskich filmach... Najlepsze jej czasy to chyba jednak Przyjaciele...
Smutne to wszystko, bo takie teraz te komedie nijakie, prostacie, ale co zrobić takie czasy....
Co do Aniston to ostatni fajny film jaki z nią widziałem i jaki mogę Ci polecić, to "Just Go With It" jeśli oczywiście jeszcze go nie obejrzałeś/łaś.
W sumie to podobaŁ mi się z Aniston film "Marley i ja". Wzuraszjący jak dla mnie i ciekawy. "Żonę na niby" widziałem, ale jakoś za bardzo to nie przypadł mi do gustu.