Witam, miałem przyjemność obejrzeć ten film i jestem mile zaskoczony. Ale może od początku. Przed seansem oczywiście zasięgnąłem podstawowych informacji o filmie - pierwsze co mnie zastanowiło to produkcja skandynawska.

Przed przystąpieniem do dalszego pisania, muszę uprzedzić o dwóch rzeczach: 1 - NIE CZYTAŁEM KSIĄŻKI, 2 - PONIŻSZY TEKST BĘDZIE ZAWIERAĆ SPOILERY!

Musze przyznać, że obawiałem się, iż film ten nie trafi w mój gust, z prostej przyczyny - kino skandynawskie nie zajmuje w mojej hierarchii czołowego miejsca. Jednak już pierwsze minuty filmu sprawiły, że obawy swe mogę odłożyć na bok. Główny bohater - dziennikarz - Mikael Blomkvist, zostaje skazany za zniesławienie na karę pozbawienia wolności. W oczekiwaniu na odsiadkę niespodziewanie dostaje ofertę pracy, polegającą na rozwikłaniu zagadki sprzed lat, dotyczącej tajemniczego zaginięcia dziewczynki. Film owiany jest tajemniczością, niepewnością, czyli coś, co naprawdę lubię! Sprawa wydaje się niezwykle skomplikowana, Mikael wraz jak się później okazuje Lisbeth dąży do jej rozwikłania krok po kroku zdobywając nowe informacje, poszlaki itp. Swoją drogą Lisbeth Salander jest tak jakby drugim, osobnym wątkiem w tym filmie. Reżyser ukazuje obok sprawy zaginięcia także jej życie a także problemy (była m.in. zgwałcona). W pewnych momentach film jest oczywiście nieco przewidywalny, jednak dla mnie, jako osoby nie czytającej książki, końcówka filmu była zaskoczeniem (UWAGA DUŻY SPOILER! - domyślałem się oczywiście, że ze względu na brak ciała itp, Harriet nie koniecznie została zamordowana, ale jej śmierć była bardzo prawdopodobna - rozwiązała zagadkę zabójstw, zabójca się o tym dowiedział, więc ją także zabił - a tu bah - Harriet żyje :] )

Moja ocena 8/10
Przed filmem miałem dwie duże obawy - film skandynawski i do tego trwa 152 minuty. Ale nie odczułem tego czasu trwania, a kino skandynawskie w tym przypadku okazało się niezłe. Nie wiem czy nieco nie za wysoka ocena, ale ostatnio oglądam tak mało filmów, że po tym filmie byłem zachwycony, że w końcu obejrzałem coś i jeszcze do tego mi się podobało :)