Film chciałam obejrzeć od dawna, a do jak najszybszego wybrania się do kina zachęciła mnie połowa komentarzy (na różnych portalach) od wszelkiej maści dyletantów nie interesujących się historią, ateistów i dzieciaków, które myślały, że jak gra "ten z Gwiezdnych Wojen i ten ze Spidermana" to będzie akcja i ścinanie głowy mieczem samurajskim. To mnie nie zniechęciło, wręcz przeciwnie - poszłam, obejrzałam, mam totalnie odmienną opinię od tych, którzy zasnęli albo po prostu nie zrozumieli. Film bardzo dobry, stawia istotne pytania, zmusza do refleksji i nie pozostawia tej myślącej części widowni obojętnymi. Jeśli ktoś pisze, że reakcje widzów najlepiej świadczą o tym, że ten film to szmira to proponuję powrót do przedszkola i pójście na jakiś film animowany Pixara albo ekranizację któregoś z komiksów Marvella - na pewno będziecie się dobrze bawić, nie zaśniecie i ułożycie sobie w logiczną całość główny wątek. Zachowanie typu pisanie sms-ów w czasie seansu, spanie czy komentowanie w niewybredny sposób świadczy o ludziach i ich kulturze, to wszystko. "Milczenie" jest moim zdaniem jednym z najlepszych filmów Scorsese - przy tym jakże innych od tego, do czego nas przyzwyczaił. Chylę czoła za świetne zdjęcia, bardzo dobre role trójki głównych bohaterów i przede wszystkim obraz, który ma przesłanie i niesie ze sobą coś znacznie więcej niż oceniane na 8 czy 9 heheszki w stylu chociażby "Deadpoola" z tego, że ktoś się poślizgnął na skórce od banana.