PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=278033}

Milczenie

Silence
6,8 38 365
ocen
6,8 10 1 38365
7,0 36
ocen krytyków
Milczenie
powrót do forum filmu Milczenie

Średnia 7.0? Serio?

ocenił(a) film na 10

Po raz kolejny wychodzi na jaw smutny fakt, iż duża część fanów Martina Scorsese ma poważny problem ze zrozumieniem jego niektórych filmów. Ludzie Ci doskonale bawią się na filmach takich jak Wilk z Wall Street, Infiltracja czy Wyspa Tajemnic. Dobrze im się ogląda Chłopców z ferajny i Kasyno, ale z innymi filmami Scorsese jest już gorzej. Najlepiej widać to na przykładzie ostatnich filmów Martina. Wilk z Wall Street został okrzyknięty przez nich wspaniałym filmem, na Milczeniu się wynudzili (,,bo nie było tam akcji"). Wyspa Tajemnic ich zachwyciła, a Hugo i jego wynalazek rozczarował. Infiltracja przyprawiła ich o dreszcze, a Aviatora kompletnie niezrozumieli. Spójrzcie sobie na oceny powyższych filmów na Filmwebie: Aviator 6,7, Hugo 7,0, Milczenie 7,0. Z drugiej strony: infiltracja 8,0, Wyspa 8,2, Wilk 7,7. Przepaść w ocenie tych filmów jest bardzo duża. Jest to o tyle dziwne, że np. dla mnie i dużej części fanów Martina (ludzi, którzy widzieli wszystkie jego filmy, a nie tylko te, w których grał DiCaprio, i które ,,mają akcję"). Filmy takie jak Milczenie, Hugo, czy Aviator są dużo lepsze od Wyspy, Infiltracji i Wilka. Ładunek intelektualny w nich zawarty jest zwyczajnie nieporównywalnie większy. Zresztą to właśnie w tych niedocenionych dziełach Scorsese dopatruje się zdecydowanie większego zaangażowania reżysera. To właśnie Aviator, Hugo czy Milczenie są filmami, które mistrz faktycznie chciał zrealizować.To właśnie one mówią coś o nim samym i otaczającym nas świecie. To filmy o pasji, wierze i miłości do kina, czyli o tym co dla Martina Scorsese w życiu najważniejsze. Filmy takie jak Wyspa, Infiltracja, czy Wilk, które również są bardzo dobre, ale nie oszukujmy się, Martin je kręci ponieważ chce uzyskać od wytwórni zgodę na realizację bardzie ambitnego pomysłu. Niech chce powiedzieć, ale chyba muszę to zrobić, że część ,,fanów" Scorsese kocha filmy takie jak Infiltacja, czy Wilk za to, że są w nich za przeproszeniem cycki, dupy i cała masa przekleństw. A gdy przychodzi im obejrzeć film trudniejszy taki jak Milcznie, to okazuje się, że im się nie podoba, bo nie ma w nim akcji. Dla mnie osobiście Milczenie jest najlepszym filmem w karierze Scorsese. Filmem kontemplacyjnym, który zadaje ważne pytania i zmusza nas do zastanowienia nad samym sobą i otaczającym nas światem. Czekałem na ten film 10 lat i nie zawiodłem się.

ocenił(a) film na 10
Rudolfo

Całkowicie się z Tobą zgadzam. Wczoraj obejrzałam ten film w kinie i jak dla mnie to rewelacja, dzieło znacznie lepsze od choćby "Infiltracji" - może też dlatego, że w "Milczeniu" nie grał Jack Nicholson, którym moim zdaniem zagrał tragicznie w "Infiltracji". Mnie ten pozorny brak akcji w "Milczeniu" zupełnie nie przeszkadzał, a nawet wprost przeciwnie, bowiem znacznie bardziej przemawiają do mnie moralne dylematy bohaterów niż stosy trupów i galopująca akcja. Doskonałe aktorstwo (zwłaszcza w wykonaniu Andrew Garfielda), rewelacyjne zdjęcia, które jak dla mnie powinny były zostać nagrodzone Oscarem oraz właśnie wspomniane przez Ciebie ważne pytania. Sama w trakcie trwania filmu zastanawiałam się, co zrobiłabym w sytuacji bohaterów i czy ich działania można w ogóle usprawiedliwić z chrześcijańskiego punktu widzenia. Mnie, osobę wierzącą, film ten skłonił do refleksji nad własną wiarą i nad wieloma sprawami duchowymi. Te ponad dwie i pół godziny minęły mi bardzo szybko, ani razu nie poczułam znużenia czy też znudzenia. Zgadzam się, że to dzieło zostało niedocenione i warto było na nie czekać. Tym bardziej żałuję, że Akademia Filmowa zupełnie pominęła ten film, moim zdaniem znakomity i wybijający się w dorobku Scorsesego.

HugoCabret127

Haha nie badz smieszny. Do infiltrację nawet ten film sie nie umywa. Ślepo wierzycie w jakas ideologie, film przegadany, nudny.

ocenił(a) film na 10
mateuszz27

Champion 3 na pewno lepszy, a szczególnie Ciemniejsza strona Greya. Bez urazu, ale nadajemy na innych falach. Jak rozumiem ślepa wiara w ,,jakąś ideologii" każe mi wyżej stawiać Aviatora od Infiltracji i Hugo od Wilka. Ciekaw jestem jaka to ,,ideologia" każe mi oceniać filmy tak, a nie inaczej. Pozdrawiam.

Rudolfo

Obawiam się, że Twój komentarz i riposta na kuriozalny tekst niejakiego "mateuszz127" to biblijny "głos wołającego na pustyni". Podziwiam spokój i kulturę odpowiedzi acz mnie się cisną na usta mocniejsze słowa, bo z natury zwykłem nazywać chamstwo chamstwem. A taki jest komentarz tego ktosia, czego on zapewne nawet nie czuje. Jest jak daltonista stojący przed arcydziełem malarstwa i kwitujący je bluzgiem. Choć de gustibus non disputandum est i każdy ma prawo coś lubić lub nie to ponad wszystkim jest kultura. A ta nakazuje oceniać meritum, nie ad personam. A wreszcie jeśli się nie zgadzam to z czyjąś oceną to wypada to choćby pobieżnie uzasadnić. Niestety większości wystarcza strzyknąć bluzgiem na coś czego nie rozumieją. I od razu lepiej się czują :) Pozdrawia!

ocenił(a) film na 10
mateuszz27

Jak dla mnie, ten film wcale nie był przegadany, a nudzić się nie nudziłam ani przez sekundę i wyznawana przez mnie wiara nie ma nic do rzeczy. Nie każdy film religijny czy też chrześcijański od razu jest arcydziełem - chociażby za nic nie obejrzałabym najnowszych polskich "dzieł" o tej tematyce. Zauważ zresztą, że dla wielu osób "Milczenie" jest filmem kontrowersyjnym i uznawanym za niezgodny z doktryną katolicką, głównie ze względu na końcowe sceny. Oczywiście masz prawo do własnej opinii, tak jak ja mam do swojej - Ty całkiem wysoko oceniłeś "50 twarzy Greya", ja za nic nie obejrzałabym tego filmu (widziałam sam zwiastun i już miałam dość), co wcale nie oznacza, że jestem od Ciebie lepsza czy też mądrzejsza. Po prostu mamy inny gust - mnie "Milczenie" zachwyciło, Ciebie nie i Ok. A "Infiltrację" sobie cenię, głównie ze względu na DiCaprio, ale Nicholson okropnie mnie w tym filmie irytował. Zresztą, ja Oscara przyznałabym Scorsesemu znacznie wcześniej, choćby za "Taksówkarza", którego kocham.
Kończąc w skrócie, zgodzę się z Rudolfo, że nadajemy na innych falach. Pozdrawiam serdecznie.

ocenił(a) film na 9
HugoCabret127

Mnie podobnie jak kolegę do wielu przemyśleń skłonił film "Ostatnie kuszenie Chrystusa".Zawsze myślałem że to kolejny obrazoburczy film, który ma za zadanie poniżyć wiarę katolicką ale dopiero po projekcji miałem głowę pełną różnych dylematów.

ocenił(a) film na 7
Chlor_3

A dla mnie raczej ten film dosadnimie obna zyl z tej niekorzystnej strony chrzescijanstwo w prawie kazdym aspekcie.

HugoCabret127

Rudolfo napisałeś dokładnie to co chciałem napisać - właśnie jestem po 2 obejrzeniu filmu w zaciszu domowego projektora i jestem porażony przekazem - Mistrz w szczytowej formie i treści........oby więcej takich filmów

ocenił(a) film na 8
HugoCabret127

Zgadzam sie, piekny film, sklaniajacy do refleksji i stawiajacy niezwykle trudne pytania, czy czlowiek jest w stanie zachowac wiare, kiedy spotyka go tyle cierpienia.

Rudolfo

Moim zdaniem, film "bez akcji" też może dobrze się oglądać - ale to nie przypadek "Milczenia", niestety. Wybór, który postawiłeś - albo cycki i dupy albo "film trudniejszy" - nie jest do końca uczciwy.

ocenił(a) film na 10
zweistein

Nie tyle chodziło mi o stawianie prostego rozgraniczenia na filmy ambitne i mniej ambitne, co o zauważenie pewnej zależności. Dlaczego filmy Scorsese takie jak Aviator, Hugo, czy Silenece mają diametralnie niższą ocenę od Wilka, Wyspy czy Infiltracji? Dlaczego człowiek, który zachwyca się Kasynem nie sięgnie po Wściekłego byka itd. Nie chce stawiać tu jakiegoś szablonu, że koniecznie bardziej ambitny film Scorsese musi być koniecznie lepszy od tego bardziej rozrywkowego. Wskazuje jedynie pewną zależność. Pozdrawiam.

Rudolfo

Rudolfo, nic w tym dziwnego, jak ktoś ma marksistowskie poglądy to trudno się dziwić że na film o głębokiej treści chrześcijańskiej reaguje jak byk na czerwoną płachtę. Nie oszukujemy się ale większość społeczeństwa ma lewicowe poglądy, czyli zainfekowane mózgi takimi wartościami jak hedonizm, wyzwolenie seksualne, wolność. Dla większości oczywistą oczywistością jest że człowiekowi można wszystko a wszelakiej próby ograniczania jednostki są zbrodnią na wolności tej rozumianej właśnie z lewicowego punktu widzenia. Kościół natomiast i jakieś " "chrześcijańskie dyrdymały" są rozumiane tylko i wyłączenie jako próba ograniczania tej wolności, czyli zniewolenie, wyzysk i próba wzbogacenia się kleru. Ogólnie Kościół jest be ale nauki Marska i Engelsa i kolejnych marksistowskich popaprańców już nie, wręcz przeciwnie.

egzik01

W sumie racja. Kościół ma jakieś " "chrześcijańskie dyrdymały" które służą tylko i wyłączenie do ograniczania wolności, czyli zniewolenia, wyzysku i są próbą (udaną zresztą - patrz bogactwo Watykanu) wzbogacenia się kleru. Też racja , że ogólnie kościół katolicki jest be ale nauki Marska i Engelsa wporzo. Amen.
PS: dla wyjaśnienia: 1) nauki Jezusa Chrystusa z Nazaretu nie są "be" , ale takimi się stały po tym , jak je odpowiednio obrobił do swoich celów kościół kat. 2) Nauki Marska i Engelsa nie są "be" ale w sumie to utopia , bo ludzie (z natury chciwy, zawistni i nieuczciwi) nie są w stanie zbudować prawdziwego socjalizmu (z łac. societas - wspólnoty). Jezus podobnie jak Marks czy Engels się mylił - nie ma sensu darować winy istotom ludzkim i oczekiwać , aż staną się mądrzejsi, doskonalsi i lepsi. My, ludzie -na poły dzikie zwierzęta - nigdy nie zbudujemy Wspólnoty czy Dobrobytu, zawsze będziemy się szarpać między sobą i "wyrywać ścierwo zębami" (kto bardziej obsłuchany wie ,skąd pochodzi ten cytat). Niech się stanie.

ocenił(a) film na 6
Rudolfo

Stawiasz, oj stawiasz jednak ten szablon.
Nie dzieliłabym tych filmów na mniej lub bardziej ambitne. Raczej na bardziej i mniej uniwersalne.
To, że w Milczenie nie pęka w szwach od akcji, krnąbrnych dialogów, intrygi lub tajemnicy nie determinuje go jako filmu ambitniejszego. Film nie jest trudny, jest po prostu stonowany. Trafi do mniejszego grona odbiorców. Ale to nie Tarkowski, żeby niskie noty cedować na karb niezrozumienia.
P.S. Jestem fanką Scorsese. Bardzo cenię Wściekłego byka, tak samo Aviatora. Jednak Milczenie nie przypadło mi do gustu. Może dlatego, że wolę pierwowzór? A może dlatego, że każdy film z Garfieldem (mam z nim ogromny problem, którego źródła nie potrafię zlokalizować) traci u mnie, bo mam zaburzony odbiór i jestem rozproszona. Tak czy inaczej, przez film przebrnęłam, a nie płynęłam.

ocenił(a) film na 6
Rudolfo

To wcale nie chodzi o to o czym piszesz. Pytanie jest takie: co ten film promuje? Nie przeszkadza Ci to, że główny bohater został chrześcijaninem-kapusiem? Niby wierzący, ale ile ludzi zginęło przez jego fachową pomoc dla Japończyków w zakresie wykrywania dewocjonaliów?

ocenił(a) film na 9
pnasilowski

Według mnie właśnie to że dopuścił się takich czynów,sprawia że trudno zapomnieć o tym filmie.Gdyby zginął za wiarę to zostałby kolejnym męczennikiem,wszystko pięknie,napisy widz zachwycony bo postąpił tak jak należało.Osobiscie uważam że taki film zapomniałbym po tygodniu,a tak mogę zadawać sobie pytania ile sam potrafiłbym poświęcić dla Boga,i wtedy ogarnia mnie przerażenie bo zdaje sobie sprawę że nic.

ocenił(a) film na 6
Chlor_3

Ostatecznie okazuje się, że koleś poświęcił dla Boga setki żyć ludzkich, ale nie swoje. To ma być jakieś przesłanie?

ocenił(a) film na 9
pnasilowski

Czy przesłanie zawsze musi być optymistyczne i sielankowe? Przecież życie też bywa pogmatwane i pełne dylematów moralnych,dlatego nie mów że ktoś z nas wie jakby się zachował gdyby od jakiejś decyzji zależało jego życie.

ocenił(a) film na 8
pnasilowski

Chłopie, właśnie trwając przy swojej wierze ksiądz odsyłał na śmierć wierzących w jego religię Japończyków z wioski. On i jego kumpel, którzy byli święcie przekonani, że tak właśnie trzeba, spowodowali, że ludzie byli paleni żywcem. Za co? Za mrzonkę, którą przywiozło na japońskie wyspy dwóch Europejczyków.
Niektórzy żywią przekonanie, że umieranie za wiarę jest okej, bo zostaje się męczennikiem. Really? I będąc odpowiedzialnym za innych taką decyzję właśnie byś podjął? Widząc palące się żywcem własne dzieci, żonę, męża, rodziców też?
Według was był kapusiem???
A wcześniej kim był - katem? Przecież wiedział, że naczelnik wioski przyjdzie i zapyta wieśniaków o wiarę. Wielu zginęło w mękach z powodu jego nauk. Ile można patrzeć na ludzkie cierpienie, ile istnień ludzkich musi pochłonąć ogień, żeby człowiek doszedł do ściany...?
O tym jest ten film - o dylematach moralnych największego kalibru....

Rudolfo

Szczerze? Przykro słuchać, że ktoś mógł czekać na taki film 10 lat. 7,0 to wciąż zawyżona tak jak i 6,8, ale chyba ludzie zaczęli się poznawać na tym, że ten film intelektualnie nie przedstawia sobą żadnych wartości. Z drugiej strony to może być efekt Marvela i ta obniżka wynika po prostu z totalnego prymitywizmu, gdzie odbiorca nie daje rady z konstrukcją filmu (pewnie o to niestety chodzi).
Tak czy siak technicznie jest wyśmienity, ale intelektualnie od pewnego momentu fatalny. Garfield na szczęście kradnie show i dlatego dość długo można to znieść. Epilog to epizod z serii"zbiera mi się na wymioty".
A co do Scorsese... postawmy sprawę jasno: on robi tylko świetne filmy gangsterskie. Wszystko inne jest co najwyżej niezłe, a czasami bywa złe lub jeszcze gorzej (np. Wilk).

Rudolfo

Cóż skoro jest to wybitny film to dlaczego poniósł KOMPLETNĄ I DRUZGOCĄCĄ KLĘSKE finansowa XD

ocenił(a) film na 4
Rudolfo

"Średnia 7.0? Serio?"

Dokładnie mam takie same odczucia. Za dużo. Max 5 temu filmowi się należy. Film w zasadzie o niczym, gorliwy katolik bezkrytycznie się nim zachwyci, jak zresztą każdą religijną produkcją, reszta będzie ziewać ukradkiem.
Do "Misji" nawet się nie umywa.

ocenił(a) film na 6
kodif

Nie zgodzę się z tezą, że film jest zachwycający dla gorliwego katolika, ponieważ ma on z gruntu niekatolickie przesłanie.

ocenił(a) film na 8
Rudolfo

Zgadzam się z Tobą Poza jednym. Czekałeś na ten film 20 lat. scenariusz był gotowy w połowie lat dziewięcdziesiątych.

Rudolfo

Kompletnie nie rozumiem zachwytów nad Infiltracją czy Wilkiem (choć jest niezłym filmem). Wyspa Tajemnic była akurat świetna. Milczenie jeszcze przede mną, ale po seansie mam nadzieję podpisać się pod Twoimi słowami

Rudolfo

A ja myślę, że tych wszystkich filmów nie da się porównać. Milczenie jest o czym innym niż np. Infilitracja. Jeśli ktoś jeden z tych filmów ogłasza lepszym, to uważam że to nie ma sensu, Te filmy są o czym innym i są innej. Jak to jest, że jakiś reżyser potrafi robić różne filmy, a odbiorcy nie potrafią różnych filmów oglądać. Reżyser ma szersze sprektrum akceptacji, więcej zainteresowań, więcej subtelności w odczuwaniu i interpretowaniu rzeczywistości, a odbiorcy są ograniczeni, wąskotorowi, krótkowzroczni? Nie mam na myśli Scorsese, ale ogólnie reżyserów. Często się porównuje różne filmy jednego reżysera i czasem ma to sens, a czasem nie. Można porówynywać Chłopców z ferajny, Irlandczyka czy Kasyno - tak podobne do siebie. Ale jak porównać Milczenie z tamtymi? Prędzej Milczenie z Kundun, czy z Ostatnim kuszeniem, czy może Misją (chociaż to akurat inny reżyser). Ludzie! więcej otwartości!

Rudolfo

Nie gniewaj się, ale jak można napisać, że ktoś "się dobrze bawił" na filmie takim jak "Wyspa Tajemnic"? Ja rozumiem o co Ci mogło chodzić, ale przecież ten film wbija w fotel za sprawą przedstawionej w nim tragedii, więc jak dla mnie Twój dobór słów, lekko mówiąc, jest wyjątkowo nietrafiony..
To raz. Dwa - nie sądzisz, że wrzucanie wszystkich do jednego wora jest krzywdzące? Już sam fakt, że jesteś przekonany, iż ludzie wystawiają "pozostałym" filmom Scorsese niższe oceny niż "tym topowym" ze względu na brak zrozumienia (czyli w domyśle braki w inteligencji) czy po prostu dlatego, że te "bardziej komercyjne" obrazy mają "cycki, dupy i całą masę przekleństw" wystawia Ci nie najlepsze świadectwo. Jak dla mnie przemawia przez Ciebie ogromna pycha i zarozumialstwo, bo akurat komuś nie przypadły do gustu filmy, które Ty uważasz za arcydzieła (a 10/10 to taka właśnie ocena). Z jednej strony potrafię zrozumieć Twoją frustrację, ale z drugiej robisz dokładnie to samo co cała masa innych osób na tym forum (takim, którym się podobają "cycki, dupy i cała masa przekleństw" i nie tylko). Z wymienionych przez Ciebie tytułów odniosę się tylko do filmu "Hugo i jego wynalazek".
Obraz od strony technicznej - tak zdjęć, muzyki jak i montażu - nie ma absolutnie nic do zarzucenia, jednakże cała opowieść nie zaangażowała mnie emocjonalnie. Oglądając "Hugo.." czułem się jakbym oglądał pustą wydmuszkę opakowaną w piękny papier ozdobny. Niestety, ale tak to już jest, że każdy z nas odbiera dany obraz na swój własny sposób i to ma miejsce również i przy okazji tego filmu. Opowiadana historia mnie nie wciągnęła, nie byłem w stanie poczuć tego, co główny bohater, dlatego nie mogłem ocenić tego filmu na wyżej niż 6/10. Oznacza to, że film jest niezły, ale jednak posiada pewne wady i mankamenty, przez które uważam, iż obraz nie był dobry. Ja rozumiem, że ważna jest inteligencja, z jaką opowiada się daną historię. Oczywiście jest to jeden z czynników rzutujących na jej odbiór. Ale najważniejszą sprawą jest zawsze to, czy dany obraz zaangażuje nas emocjonalnie, czy trafi we wrażliwe struny naszego "ja", czy potrafimy utożsamić się z bohaterem lub bohaterami i czy zostanie w nas na dłużej. Jak DLA MNIE żadnej z tych rzeczy nie ma w filmie z Asą Butterfieldem w roli tytułowej.
Tak więc nie stawiaj siebie i swojego gustu filmowego ponad innych, bo naprawdę nie wystawiasz sobie tym samym dobrego świadectwa. Jeżeli chcesz dyskutować i zastanawiać się, dlaczego tak jest, to po prostu dyskutuj i stawiaj pytania zamiast stawiać hipotezy, które obrażają osoby, mające inny gust filmowy od Twojego.
Pozdrawiam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones