To jest godzina filmu, z czego pierwsze kilka minut to napisy, potem kolejne jakieś 25 minut to piosenki (bardzo przeciętne), kilka minut to jazdy narciarskie (również kiepskie). Zostaje jakieś 20 minut samego filmu. A co w tych 20 minutach ? Kilka marnej jakości scenek. Scenariusz jest tak idiotyczny że nawet Carrey tu nie może rozwinąć skrzydeł bo zwyczajnie tu nie ma nic śmiesznego. Najsłabszy film z Carreyem i w ogóle jeden z najgorszych filmów jakie w życiu widziałem.
UWAGA !!! - nie dajcie sie naciągnąć, bo ten film jest sprzedawany w kioskach pod tytułem "Totalny Odjazd". Lepiej za te kilkanaście złociszy kupić sobie pare piw i oglądnąć nawet najgłupszy serial lecący w TV. Gwarantuję, że będzie śmieszniej.