"Miłość dwojga młodych ludzi zostaje wystawiona na próbę, gdy 1 sierpnia 1944 wybucha Powstanie Warszawskie."
Zobaczył ją nago, zamienili ze dwa słowa, złapał ją za rękę i... miłość gotowa? Jestem przyzwyczajony do autentycznego budowania uczuć na filmach, gdzie wychodzi to wszystko stopniowo. Tutaj zostały te wszystkie etapy budowania potraktowane po macoszemu. Może miłość w tych czasach stała się płytka i ludzie dobierają się w pary z braku laku, gdzie wystarczy zwykły gest lub spojrzenie. Mimo "młodej" daty, ja szukam w filmach autentyzmu i tu go nie znalazłem.