Film może faktycznie nie najwyższych lotów, trochę banałów, trochę przewidywalnej akcji i wiele naiwności. Głównie dlatego, że faceci tacy jak Will na ogół nie mają tyle odwagi i poczucia odpowiedzialności, żeby być ze śmiertelnie chorą dziewczyną, jak Charlotte.
Ale mimo wszystko duży plus za zakończenie. Bo jak na amerykański film z Richardem Gerem, ten nie kończy się happy endem (a wątpiłam w to nawet po przeczytaniu, że to melodramat).