Pomijając samą fabułę, która może podobać się lub nie, sam film jako animacja doprowadzona
jest do perfekcji. Kinetyka ruchu, włosy Meridy, plenery - muszą zachwycić znawców tematu. Chodzi
mi tu o grafikę komputerową. Do tej pory wzorcem dla mnie były Legendy Sowiego Królestwa, ale
pod pewnymi względami Merida je przebija.
Przybliżenie na strzał z łuku- miód dla moich oczu. A poza tym świetny szkocki klimat. Muzyka na zakończenie- poezja. A co do fabuły, to bardzo mi się podobała. Bardzo dobry przekaz i w końcu nie była taka cukierkowa. Nie wiem jak to odbierała młodsza część widowni, ale dla mnie trochę mroku dodało tylko klimatu i sprawiło, że całość była niesamowicie smaczna.