Poczatek ciekawy - pomysłowe morderstwo w basenie. Od razu mam skojarzenia z Hitmanem. Potem kiepsko. Naciągane zabójstwa, mnóstwo świadków hałasu, odcisków palców, zero policji, a główni bohaterowie cieszą się pełną wolnością. Fabuła banalna prosta i płytka. Scenariusz kiepski, przewidywalny, zwroty akcjji lipne, film niczym nie zakskakuje. Całość oparta na dwóch motywach zemsty. Arthur mści się za Harrego z kolei Steve mści się na Arthurze za zabójstwo ojca. Intryga godna Mody na Sukces. Gra aktorska praktycznie zerowa. Plus daje za niektore sceny walki i efekty specjalne. Jak dla mnie jeżeli ktoś szuka filmu w tych klimatach to zdecydowanie lepszym wyborem bedzie np. Uprowadzona lub troche gorsze Salt. Tak więc: Uprowadzona > Salt > Mechanic.
Początkowe morderstwo od razu wprowadza w klimaty typu Hitman, ostatnie zlecenie i inne tego typu produkcje o seryjnych mordercach ale to jedyna akcja która poszła zgodnie z planem bez rozpierduchy albo bez zostawienia śladów. No i słusznie zauwazone że nigdzie policji nie ma (może przez 5 sekund filmu gdziś tam w jakimś hotelu biegają). Jednak film jest dobry i warty obejrzenia, choćby ze względu na Stathema który dobrze sie spisuje w rolach killerów . Polecam