"Człowiek słoń" Davida Lyncha, opowiadający historię człowieka dotkniętego podobną chorobą, był moim zdaniem zdecydowanie lepszy - mimo że średnia ocen tych dwóch filmów mówi nam co innego.
Ja "Człowieka słonia" widziałam jedynie z krótkich urywek filmu na YouTube ale też mi się zdecydowanie bardziej podobał od Maski, może dlatego że Merrick miał zdecydowanie cięższą chorobę, rzadszą no i powodowała zniekształcenie całego ciała, a Rocky miał tylko twarz zniekształconą. No i jeszcze tamten film był czarno biały a to też robi duże wrażenie