PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=108}

Mamuśka

Stepmom
7,4 20 tys. ocen
7,4 10 1 19983
6,0 3 krytyków
Mamuśka
powrót do forum filmu Mamuśka

Zadziwiający jest powszechny entuzjazm filmwebowiczów dla tego filmu! Zarażony nim postanowiłem obejrzeć to dzieło.
Na jego bazie udało mi się stworzyć "Zasadę odwróconego wzruszenia", brzmi ona tak" "Im więcej wzruszenia postaci na ekranie, tym mniej wzruszenia odczuwa widz", i to chyba jedyne co ten film wniósł; wyniósł natomiast ok 120 minut, w czasie których mogłem obejrzeć coś innego o rozwodach lub/i umieraniu, a jest tego trochę i często są to rzeczy wybitne.
W pewnym momencie, aż chciało się, żeby bohaterka Sarandon oddała ducha; no nie do wytrzymania to było i jeszcze święta, i śnieżek, i dzieci i mąż (zapatrzony w młodszą, ale dobry chłop!); każdy kadr wołał "UWAGA, TRAGEDIA!". Każda scena prosiła się o żałość, smutek i nostalgię.
Przy tym wszystkim obie panie były producentkami i powstało wrażenie, że ze stoperem obliczyły sobie czas spędzony na ekranie, potem najęły dobrego przecież reżysera - Columbusa i kazały mu sfilmować swoje aktorskie szarże,
przy czym Roberts, zagrała coś w rodzaju: "Pretty women próbuje być matką, ale nie rezygnuje z wdzięku".
Dla mnie powstało coś gombrowiczowskiego, coś co niby ma wzruszać, a nie wzrusza. Taki bezpretensjonalny film jak 'Kupiliśmy zoo" wzrusza, a to coś nie. Dlaczego? O tym mówi opisana wyżej zasada odwróconego wzruszenia.
Oczywiście wypowiadam się tylko za siebie (a może ktoś się jeszcze znajdzie?, jakiś inny cynik, zimny realista, wyśmiewacz i lodowaty analizator??).
Dla mnie kino bez wyrazu, Po pół godziny przestałem wierzyć w bohaterów i opowiadaną historię. Po godzinie zadałem sobie pytanie "po co to komu"?
Choć potoki łez wylanych na tym filmie - o czym świadczą wpisy - nie mogły pójść na marne...

ocenił(a) film na 5
arnie_filmaniak

Podoba mi się termin "zasada odwróconego wzruszenia" 100 % racji. Słodkie do obrzydzenia, a w tym całym kochajmy się i sentymentalnych uśmiechach przez łzy ciekawi mnie co zrobili ci bajkowi ludzie z pieskiem - pewnie oddali z powrotem do sklepu, albo jeszcze lepiej zostawili gdzieś w lesie.

Lamika

Film co prawda jeszcze nie widziałem wiec na jego temat się nie wypowiem, jednak wiem że są osoby które właśnie takie filmy często przesłodzone jak najbardziej lubią ;)

Ja też do takich filmów lubię wracać, zwłaszcza jak mam gorszy dzień :).

Ale już jutro obejrzę na Stopklatce TV, żeby się właśnie odpreżyć w niedziele.