Pierwsza część urzekła mnie! Oglądałam wiele razy. Kontynuacja zawiodła całkowicie. Melancholijny scenariusz z wątkiem zmarłej Donny całkowicie odebrał lekkosc i radosc z oglądania. Pół kina chlipało...I te notoryczne wspominki o zmarłej osobie. A wystarczylo wyslac Donnę na dlugie wakacje, ograniczyloby to jej role, a jednoczesnie uratowało film, na jaki czekaliśmy.