Podoba mi się ta historia - dużo mówi o międzyludzkich relacjach i związkach, pokazuje co naprawdę jest ważne w życiu i jak czasem powoli i mozolnie się do tego dochodzi. Szkoda tylko, że wszystko za bardzo "śmierdzi" sentymentalizmem kojarzącym mi się z takimi filmami jak np. "Angielski pacjent". Nie żałuję jednak, że oglądnąłem. Film na przyzwoitym poziomie i ciekawą pointą.