No, to było jak piaskiem w oczy...

Napisz lepiej co Ci się podobało ;)

scenografia, charakteryzacja i Fiuriosa:)
film generalnie nic nowego nie wniósł do Max Maxowej serii i wątpię, żeby w erze efektów komputerowych i przewagi formy nad treścią, kolejna ewentualna część coś wniosła. Hardy mało przekonujący w swojej roli. Mel Gibson postawił wysoko poprzeczkę.
pozdawiam

Zawsze mnie ciekawi opinia innych:) No Furiosa po prostu zdeterminowana babka, Tom mało przekonujący, czyli tak jak miało być;D Aach, Mel postawił wysoko poprzeczkę niczym Heath Ledger jako Joker ;D

serio? czy wszyscy juz zapomnieli ze Gibon dostal role Maxa kompetnie przypadkowo tylko dlatego ze mial atrakcyjnie obita morde kiedy towarzyszyl kumplowi na castingu? Maxa mogl zagrac kazdy, kto umie prowadzic samochod, to zwykly przypadek ze trafilo na Mela. Ledger stal sie legenda bo wlozyl w role sporo pracy. Mel zostal legenda bo... trafil mu sie rewolucyjny film. Jaka tam z niego poprzeczka...

Osobiście podeszłam do jego opinii dosyć sarkastycznie hehe no widzicie jak to jest, nikt nie potrafi zastąpić pierwszego lepszego Melaa :( ;D

Ano za późno się zorientowałem, tak to jest jak się siada do komentów bez porannej kawy :P

...ale dalej jestem ciekawa, jakby za nowego Maxa robił Statham:> jakie by szły opinie:D ? Dobre to.

Jakby wyrósł włosy to kto wie..? :P

No a tak serio - nie pasowałby z mordy raczej. Było nie było, Max ma jednak pewne cechy wizualne, które przez wszystkie wcielenia zostały zachowane.

Komiks: http://media.dcentertainment.com/sites/default/files/GalleryComics_V_1920x1080_2 0140700_MAD_MAX_1_5581b9c492d276.92504915.jpg

Gra: http://s1.dmcdn.net/CEIJ8/1280x720-3CR.jpg

Żadne z tych wcieleń nie wygląda jak Gibson, ale mają wspólne cechy, w sensie - MA włosy (:P), ma zarośniętą mordę, ale nie zanadto, ma męski wygląda, ale nie kloca czy kulturysty. Ot, zwykły facet, który przez kilka miesięcy tarzał się w piachu.

I nie jest tak, że to Mel "ukształtował" tę postać, bo pierwszym wyborem Millera był gościu, który finalnie zagrał w pierwszej części Goose'a. Co prawda blondasek, ale nadal nie był to ktoś postury czy pokroju Stathama. MIller miał więc od początku pewną wizję tego bohatera i nie jest tak, że bez Mela nie byłoby Maxa. Byłby - i jest.

Myślałam o nim pod kątem kina akcji, bo on sam jest specem od rozwałek ;) No a FuryRoad to właśnie sama akcja i on chyba pod tym względem by się wpasował;)
Co my zrobimy, Mel dla wielu fanów MM to jedyna słuszna postać i po prostu prawdziwa...

Statham to by pasował na jakiegoś czarnego charaktera w kolejnej części :P

W sumie mogłoby być, dobry aktor zagra każdą postać :p