Czegoś tak pozytywnego dawno nie widziałem, po obejrzeniu przez długi czas nie mogłem powstrzymać uśmiechu :-) Największym plusem tej bajki jest 4-letnia dziewczynka, która ma niesamowity temperament i jest bardzo, jak na bajkę, prawdziwa (również dzięki znakomitemu podkładowi głosów, przynajmniej w wersi japońskiej, bo nie wiem jak wyszły inne).
Od razu przychodzi mi na myśl, że naprawdę tak niewiele potrzeba do szczęścia, prawda? Kiedyś nie było komputerów, nawet zwykłej tv, a radość z życia można było czerpać wielkimi garściami...