to próba połączenia filmu poruszającego tematy filozoficzne, będącego filmem akcji, sensacyjnym, scifi, komedii
sztuka, która nie bardzo chyba udała się Lukowi Bessonowi
scenariusz jest tak napięty i naszpikowany absurdami już w pierwszych 10 minutach, że Scarlett Johanson i Morgan Freeman ledwo trzymają swoim aktorstwem ten trzeszczący w szwach miszmasz
trwający 1.30h film jaimś magicznym sposobem skraca się do skondensowanych 5 minut wątku, akcji, walki, przemyśleń
Luc Besson znalazł jakiś sposób na zahipnotyzowania widza, który trzyma go w fotelu nie mogąc oderwać oczu od filmu, jednocześnie wywołując uczucie zarzenowania
nie polecam rozpoczynać tej historii