PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=680642}

Locke

7,0 53 tys. ocen
7,0 10 1 52508
6,9 40 krytyków
Locke
powrót do forum filmu Locke

Bo ja wiem....

ocenił(a) film na 6

Film jest świetnie zrealizowany i Hardy sprawdził się w dość trudnej roli bo zagrać twarzą przez
półtorej godziny tak, żeby nie zanudzić widza chyba łatwo nie jest.
Nad wszystkim wisi zamysł reżysera "zróbmy film, w którym bohater wsiada do samochodu i cała
akcja nie wychodzi poza pojazd". Chyba każda z recenzji, zapowiedzi dokładnie o tym traktuje. No i
fajnie tylko, że trochę brakło treści. No bo co - Locke wsiada do samochodu wiedząc właściwie, że
to podróż w jedną stronę. Mam już klękać?
Co z tego, że klasyczna zasada trzech jedności, że zasada decorum, dopiszcie sobie co chcecie, za
tymi środkami nie ma mocnej treści.
Cały seans podziwiałem rzemiosło natomiast w ogóle mnie nie obeszła historia.

ocenił(a) film na 7
Borys_17

Ciekawe co piszesz.
Jest parę filmów, które są bardziej portretem postaci, niż historią. I to był właśnie taki film.
Historia nie była zbyt skomplikowana, ale bardzo ładnie opowiedziana za to ;)

ocenił(a) film na 7
Borys_17

Mistrzowska rola Hardy'ego, to pewne, ale zamysł, na którym opiera się historia całkowicie mnie nie przekonywał. Locke, do bólu pragmatyczny i mocno stąpający po ziemi, nie zostawiłby tej budowy choćby i 3 baby rodziły. Sam przecież mówi kobiecie, by rodziła i nie czekała na niego. Tak, pamiętam o tej chęci postąpienia odwrotnie jak jego ojciec. Ale mimo to mógł poczekać 1 dzień, wylać beton i pojechać do swego bachora po skończonej robocie. Ta nielogiczność jego postępowania w konfrontacji ze zdroworozsądkowym podejściem Locke'a do życia zgrzytała mi straszliwie przez cały film.

ocenił(a) film na 6
Leuthen

Też przeszło mi to rozwiązanie przez myśl, co wydaje się wyjściem najlogiczniejszym w tej sytuacji. Ale, przypomnij sobie jednak scenę z początku filmu, gdzie Locke chce skręcić w lewą stronę(powrót do rodziny i zajęcie się budową czyli wspomniane wyjście), ale potem zmienia kierunkowskaz i skręca w prawo(przełamanie schematu i zadbanie o to aby jego dziecko nie musiało przechodzić przez to samo co on). Gdyby nie to, nie przełamałby schematu i byłby swoim ojcem - osobą którą gardzi. Swoim impulsywnym zachowaniem przy obraniu takiej drogi, a nie innej pokazuje, że jest kowalem swojego losu i dołoży starań aby być nadal solidnym człowiekiem.

Co do samego filmu, to jak to się mówi w ordynarnym języku:"Dupy nie urwało," aczkolwiek film można zobaczyć.

ocenił(a) film na 7
fajerstarta

Oczywiście, Locke chciał udowodnić sam sobie, że nie jest taki, jak znienawidzony ojciec. Ale patrząc na to jak twardo Locke stąpa po ziemi - co widać wyraźnie np. w czasie rozmowy z żoną, gdy chce od razu rozmawiać na temat kolejnego kroku, a nie kajać się, czy wałkować temat swojej zdrady - ciężko mi było uwierzyć w to, że porzuca robotę. Za bardzo obowiązkowy był, by ot tak porzucić ten swój beton. Szczególnie, że do szpitala miał zdaje się koło 2 godzin jazdy, była 9 wieczorem, mógł pojechać do tej kobieciny, powiedzieć hello i wrócić na 5 na budowę.

Rozumiem, że by zbudować konflikt, "sytuację", wokół której obraca się opowiadana historia, scenariusz musi czasem naginać to co wiarygodne. I nie przeszkadza mi to dopóty, dopóki nie zauważam tego w trakcie seansu. A w Locke'u mnie to uwierało. Ale i tak film był okay, a obejrzeć go warto dla Hardy'ego.