Miłośnikom fantasy wady tego filmu przeszkadzać pewnie nie będą, ale przyznać muszę, że spodziewałem się czegoś znacznie lepszego. Wszyscy znajomi (siedzący po uszy w fantasy, ale nie w kinie w ogóle ;) stwierdzili, że film jest udany, interesujący, itp. Obejrzałem do końca tylko ze względu na Wayansa (który z niezrozumiałych powodów strasznie mnie śmieszy) i wcale nie taką złą stronę wizualną filmu. Jeżeli ktoś będzie chciał wyjść z kina przedwcześnie, proponuję poczekać do końca - powietrzna "smocza" bitwa jest naprawdę imponująca (chociaż magowie atakują smoki fireballami - to jest esencja żenady...)