Takie mam odczucia, bo jest w niej tyle emocji, tyle zabawy, ale nie durnego humoru, choć nie sili się na pseudoambitne dzieło. Ciepło, ładnie, świątecznie, sprawdozna ekipa aktorów - wszystko dobrze wymierzone, moze i wycyrklowane na sprzedaż, ale co z tego. niech się srzedaje to, co miłe, sympatyczne :)
Właśnie, mi też się podoba to, że z założenia ma być lekkim kinem przyjemnym w odbiorze i takim jest. I trochę wzrusza, i rozbawia, i oglądanie ulubionych aktorów sprawia po prostu przyjemność. Muzyka pasuje do treści, a całość wprawia naprawdę w doby nastrój.
Strasznie mi przypadł do serducha mąż Betty - czyli Perchuć, mimo, że Mel go tak potraktował, to wyrpwnał męskie porachunki, a potem już dał mu szansę, rozumiał jego chęć relacji z synem. Oby w trójce byli już fajna patchworkową rodziną ;)
Moim zdaniem największą zaletą Listów jest humor! To jest komedia z krwi i kości, z żartami sytuacyjnymi, które nie są prostackie i nie obrażają inteligencji widza. A poza tym to taki bardzo ciepły film, który wprawia człowieka w pozytywny nastrój. Ja wyszłam z kina z uśmiechem na twarzy no i jeszcze ta piosenka, która mnie prześladowała przez 2 dni :)
"oglądanie ulubionych aktorów po prostu sprawia przyjemność". Tak. Zwłaszcza, że ich aktorskie kreacje wzruszają, bawią i cieszą. Bardzo mi się podobało.
Bardzo dobra komedia romantyczna dla całej rodziny! Karolak oczywiście najlepszy w swojej roli, ale np. Stuhr czy postaci dzieci też depczą mu swoim talentem po piętach. W internecie opinie są różne, ale to chyba wina wszystkich osób, które po prostu nie lubią, nie cenią i nie chcą przeżywać świąt. Śmiałam się wielokrotnie podczas oglądania, płakałam też ze dwa razy, no co mogę więcej powiedzieć, warto pójść samemu, a moim zdaniem "dwójka" nawet lepsza od jedynki.