Mamy już cozy crime, a ten film był dla mnie jak cozy horror. Głupiutki i banalny, ale też bardzo uroczy, z nutą takiego nastoletniego naiwnego romantyzmu, przesadzony i zabawny. Świetna scenografia i kostiumy. Może innego dnia spojrzałabym na ten film inaczej, ale w noc seansu na prawdę mnie oczarował:)