PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=36174}
7,7 10 670
ocen
7,7 10 1 10670
6,6 8
ocen krytyków
Lilja 4 ever
powrót do forum filmu Lilja 4-ever

Przeciętniak

ocenił(a) film na 6

Możliwe spojlery.

Przez tragiczny montaż i chwilowe "durne" ujęcia kamery film wiele traci.
Muzyka skomponowana przez zespoły takie jak Rammstein czy Tatu pojawiająca się w filmie wywołała u mnie śmiech, a tak chyba nie powinno być na poważnym dramacie. Jednak z drugiej strony, kto normalny do niskobudżetowej produkcji zapożycza utwory muzyczne, które po 1: nie zostały stworzone specjalnie na potrzeby filmu, po 2: podbijały scenę muzyczną różnych top-list we wszystkich stacjach radiowych Europy.
Koniec pozostawia niedosyt. Dobre, ale trochę banalne zakończenie.
Dodatkowo wizerunek tego chłopaka ze skrzydłami mnie totalnie irytował. To było niezwykle sztuczne.
Moim zdaniem, skoro film był stworzony za pomocą wyobraźni autora, a nie opierający się o jakieś przeszłe udokumentowane wydarzenia, mógł popisać się on większą inwencją twórczą i zamiast serwować nam pokazu rżnięcia się z połową ludnością w mieście, odsłonić trochę inną stronę tego świata. "Czas cyganów", "Taki piękny kraj" - tam bieda, ubóstwo i prostytucja zostały ukazane w zupełnie inny, mniej dramatyczny, ale ciekawszy, lepszy i bardziej wyrazisty sposób.


Dobre strony filmu? Chwilami ciekawe rozmowy, szczególnie na dachu wieżowca - podczas snu głównej bohaterki.
Duży plus za poruszenie bardzo trudnego tematu, którego boi się tykać wielu reżyserów. Ciekawie wykreowane postacie.
Kilka dobrych motywów: prezent na urodziny, wejście kilku osób pod pseudonimem policji, śmierć Volodja (nie mam pojęcia jak to się odmienia).
Wielkim plusem było ukazanie relacji między dwójką przyjaciół i zmiana postępowania głównej bohaterki po poznaniu Andreia. Chęć wyrwania się z miasta nędzy i ubóstwa, gdzie nie było przyszłości, przyćmiła wszelkie inne rzeczy.

Mocno drażniły mnie sugestie Volodia, że Andrea chce ją jedynie wykorzystać i ją oszukuje. Z jednej strony podnosi to dramatyzm i ukazuje wewnętrzną walkę chłopaka. Z drugiej jednak powoduje domysły co będzie w dalszej części filmu i nie trzeba być tęgim umysłem, by przewidzieć zakończenie.

Klimat filmu od samego początku nakierowuje nas, że całość spektaklu zakończy się śmiercią nastoletniej prostytutki i młodego koszykarza.

Jedyne co mocno zapadło mi w pamięć to mordy spoconych facetów podczas stosunku i zastanawianie się nad tym czemu wybrali sobie tak nieurodziwą "partnerkę". Chyba nie tak powinno to wyglądać. Żal? Brak. Szkoda mi troszkę, że wszystko tak się potoczyło, ale większych emocji we mnie to nie wzbudziło. Jedynie szkoda mi było Volodia.

Gdyby to był mój pierwszy film o tej tematyce to pewnie wysławiałbym go przez dwa tygodnie i pięć dni wystawiając mu 9/10 lub - Jezu! - 10/10. Jednak odstawiając na bok emocję chyba każdy powinien stwierdzić, że jest to dzieło godne zobaczenia, jednak powinno być oznaczone tabliczką - obejrzeć i nigdy nie włączać. Technicznie wiele można zarzucić temu utworowi - niestety.

Ogółem - dosłownie - więcej pieprzenia, niż dzieła.

Jednak warto zauważyć, że mam zwyczaj wyszukiwania minusów z dużo większym zapałem niż skupianie się na plusach.

Ocena? Hmmm... dałbym 5/10, ale taką notą obdarzyłem gorsze filmy od tej produkcji, zatem niech będzie 6/10.

ocenił(a) film na 6
Tybii

Warto jeszcze zauważyć, że wiele osób porównuje do filmu "Lilja 4-ever" produkcję "Requiem dla snu" i ostro gnoi ten drugi utwór.
Prawdą jest jednak, że pod względem technicznym to "Lilja" sięga mu co najwyżej do pięt. Wszyscy skupiają się na swoich odczuciach i emocjach, na ilości dramaturgii na ekranie, a zapominają o stronie twórczej i złożoności produkcji. "Lilja" była prosta jak drut. Film szedł cały czas jedną drogą. "Requiem for a dream" przedstawił przeplatające się losy kilku osób z domieszką celowego przerysowania i surrealizmu. Tak na prawdę to jedynym minusem produkcji Darrena Aronofsky'ego jest jego mainstramowość. Popularność tego filmu doprowadziła do jego zniesławienia w gronach tępych idiotów, którzy nie potrafią dostrzec niczego po za własnymi odczuciami po obejrzeniu - "No film do dupy, bo prawie usnąłem - 1/10". Można by na ten temat napisać referat z prośbą o dziesięciokrotne pierdolnięcie się łbem o klawiaturę w celu pobudzenia pracy mózgu. Gdyby nakręcić na ten temat film stałby się najlepszym dramatem świata. Jednak wracając do porównywania tych dwóch filmów, to jedyną łączącą je rzeczą jest ciężka tematyka, gdzie ukazana lepiej? Oczywiście w "Requiem". Jednak który film wywołuje więcej emocji? "Lilja 4-ever". Jednak czy emocje to wyznacznik oceny? Bzdura.

użytkownik usunięty
Tybii

''Requiem dla snu'' psuje utrata ręki przez głównego bohatera. Jaki narkoman pakuje cały czas w to samo miejsce!? Scenarzyście tak zależało na dramatyzmie, ze przeholował i zepsuł dobry film.
''Lilja'' większych niedociągnięć nie ma- co prawda pewną wątpliwość budzi wątek opieki społecznej ...ale na pewno nie taką, jak ćpun wkłuwający się natrętnie w zakażoną żyłę(nigdzie indziej!) aż do wdania się gangreny i konieczności amputacji ręki.
Daję filmowi Moodyssona 8/10.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones