Jared Leto moim zdaniem nie zasłużył na aż taką krytykę.Według mnie plusem jest to, że nie próbował mieudolnie naśladować Ledgera czy Nicholsona. Znalazł pomysl na stworzenie nowego wcielenia Jokera- niszczące wszysko psychopaty, który mimo tego darzy Harley uczuciem, które ciężko nazwać. Szkoda, że nie udało się w pełni rozwinąć postaci. Pytanie, czy po prostu mu nie wyszło, czy tak jak mówi- wycięto dużo scen z jego udziałem. Ja chyba skłaniam się ku tej drugiej wersji.
Nie był to najlepszy Joker w historii kina, ale nie był tez najgorszy.
Najlepszy z dotychczasowych aktorskich, i jak piszesz nie próbował kopiować stylu, chociaż jeżeli chodzi o charakter jest jota w jotę Jokerem z TASu. Czy Joker mógł być lepiej zagrany? Mógł. Potencjalny najlepszy odtwórca dwa razy starał się o tę rolę - przy okazji castingu do TDK i do Suicide Squad, i nie wiadomo dlaczego dwa razy został olany. A jest nim Adrien Brody.
W zasadzie to mam nadzieję że Flashpoint przetrzewi trochę szeregi DCEU. Według pewnej historii z New 52 Jokerów było trzech. Sprawny scenarzysta mógłby to wykorzystać i wprowadzić po-flashpointowego Jokera - Adriena Brody.