PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=7892}
5,7 6,1 tys. ocen
5,7 10 1 6077
6,3 9 krytyków
Last Days
powrót do forum filmu Last Days

Co to ma być?

ocenił(a) film na 3

Film o Kurcie ale w sumie nie o Kurcie? Czyli o czym? Bo mam wrażenie że o d... marynie.
Facet jest podobny do Kurta więc chyba nie ma się co głupio tłumaczyć.
W tym filmie z człowieka może i nie do końca normalnego, może zagubionego, może wrażliwego zrobiono idiotę.
Cały film jest o czym? O tym że facet jest czubkiem, nic nie mówi, goni w babskich ciuszkach i robi se jedzenie?

Straszna pseudointelektualna bzdura, w której z wyjątkowego artysty zrobiono idiotę. Nie wiem dla kogo ten film, mnie jako entuzjaście Nirvany się nie podoba, dla kogoś nie zainteresowanego muzyką chyba tym bardziej nie ma czego tu szukać.

Nie polecam.

ocenił(a) film na 4
gacek776

Pełna racja.

ocenił(a) film na 4
gacek776

rowniez sie zgodze z ta opinia

ocenił(a) film na 2
gacek776

film o facecie który wygląda jak Kurt i jest nim inspirowany ale to nie Kurt WTF?! zgadzam się co do opinii. Żenada nikomu nie polecam a już na pewno nie fanom Nirvany

ocenił(a) film na 1
gacek776

Ja również się zgadzam i nikomu nie polecam. Przeczytałam 2 biografie Kurta i wiem, że na pewno nie był takim psycholem jak zostało przedstawione w filmie... Chyba nie dojdę do siebie po obejrzeniu tego badziewia.

ocenił(a) film na 6
gacek776

A mnie się film podobał, chociaż uwielbiam Grunge, lubię Nirvanę i szanuję Cobaina.
Film oceniam w osobnej kategorii, jako film inspirowany postacią Kurta - ale tylko inspirowany. O człowieku bardzo zagubionym nie potrafiącym znaleźć sensu życia oraz czasami kontaktu z rzeczywistością, odskocznią się stała muzyka i narkotyki. Jednak, gdy oczekiwał czegoś od ludzi to Ci przychodzili tylko wtedy, gdy czegoś potrzebowali, zapatrzeni w siebie i chcący wyzyskać od człowieka, który to potrzebował pomocy najbardziej.
Gdyby byłaby to biografia - film byłby słaby, a nawet bardzo, ale tak naprawdę mało łączyło Kurta z Blake'iem, oprócz wyglądu. Film nie będący biografią stał się bardzo uniwersalny dzięki temu.
Myślę też, żeby film się też spodobał trzeba także znać jakąś twórczość Gusa - robił już filmy z młodymi osobami zagubionymi w świecie, a długie ujęcie i sporadyczne dialogi (dla niektórych nudne) prezentował np. w "Słoniu" co wyszło dobrze.
Oczywiście film rewelacyjny nie był, ale znośny - według mnie w historii kina nie była nigdy tak przedstawiona autodestrukcja.

PS. Nie wiem tylko dlaczego człowiek podobny do Dave Grohla w filmie został ukazany jako homoseksualista? Przyznam się, że może nie do końca dokładnie oglądałem, bo podczas seansu uczyłem się też czegoś.

ocenił(a) film na 3
przemyslav07

jak ja zrozumiałem, ale tez byłem baaardzo zmeczony, to nie był grohl. ale fakt, podobny, więc mi też kołatało się w głowie to pytanie, ale własnie przez scenę, o której piszesz wykluczyłem, że to on. to byli zdaje się jacys koledzy Cobaina z jakąś dziewczyną. chyba poza zespołem nie musieli się włóxczyc wszędzie razem. ponoc w ostatnich dniach relacje mieli trudne.

gacek776

Nie słucham Nirvany, mało mi się to podoba ale film widziałem. Film jest o Kurtcie Cobainie tylko nie miał praw autorskich więc podmieniono imiona. Poza tym sam film bardzo nudny i nie zrozumiałem przesłania o ile takowe było.

ocenił(a) film na 1
No_eXiT

O! I to jest trafna opinia o tym filmie. A nie pieprzenie czy to Cobain czy nie. Sam swego czasu słuchałem Nirvany, ale absolutnie to nie ma związku z moją oceną tego koszmaru. A to że to gówno ma niby cokolwiek wspólnego z Kurtem czy Nirvaną to w ogóle doczytałem się dopiero tutaj. Film nie ważne o kim - Nedza, nędza, nędza... i śmierć głodowa z nędzy.!

ocenił(a) film na 3
gacek776

ludzie (nie lubie takiego tonu wypowiedzi, ale tu tak robię, bo się totalnie zgadzam z Wami), obejrzyjcie se inny film tego rezysera - "słoń". totalne gówno nagradzane na festiwalach. no! wreszcie mu dokopałem, bo mnie denerwuje... ;) a ten film był deczko lepszy, wiec nie ma takiej tragedii... ;) choc zalezy kto co lubi.