Zakończyłam na 74 minucie, nie wiem czy coś dalej się działo i szczerze mówiąc mnie to nie interesuję. Totalnie się zawiodłam. Po komentarzach sądziłam, że to mocny horror, jak się okazało ani nie zaskakuję ani nie przeraża.
Ten film ma już ponad 30 lat, co innego ludzi straszyło wtedy, a co straszy nas teraz, on nie potrzebował krwawej rzezi, wyrywania flaków itp. bo to wszystko za niego robił ten trzymający w napięciu klimat, dzisiejsze horrory to nie to samo tylko właśnie krwawe rzezie, nie mają takiego klimatu jak Lśnienie, żałuj, że nie dooglądałaś filmu bo jest świetny i więcej się dzieje w drugiej połowie, film jest uznawany za klasyk, wg jakiegoś rankingu ma ''najstraszniejszą scene'' którą ty nie oglądałaś, lecz nie będe ciebie dalej przekonywała, bo może ci się inne rzeczy podobają i inny masz gust, chciałam ci tylko powiedzieć, że w horrorach widz musi czuć ten klimat,strach, nie musi być on odegrany za pomocą przerażających scen, Lśnienie właśnie coś takiego ma
Ale ja nie potrzebuję krwi i wyrywania sobie flaków zeby uznać horror za dobry. Ja właśnie potrzebuję "napięcia" którego, cholera, nie odczuwałam przez ponad godzinę :)
Wiem, słyszałam o tej scenie, jednak uznałam, że wolę sobie ją przegapić niż stracić kolejne minuty.
Każdy ma inne gusta, oglądałam wiele horrorow sprzed 20-30 lat i na prawdę sporo mnie zadowoliło, ten niestety nie.