Kurde, mając w pamięci czytaną dawno temu książkę (w życiu nie miałem czegoś takiego, że byłem naprawdę przerażony CZYTAJĄC książkę - coś, co można zamknąć i odłożyć), muszę powiedzieć, że jestem rozczarowany.
Film zły na pewno nie jest, pewnie jeśli ktoś oglądał a nie czytał wcześniej pierwowzoru, musiał być przerażony... ale porównując wrażenie, jakie zrobił na mnie film z wrażeniem jakie wywarła książka - zaledwie 7/10 - ze względu na grę małego i Jacka.
Shelley momentami była bardziej komiczna niż przejmująca :D
Książka bez porównania lepsza... po jej przeczytaniu (gdzie też miejscami się bałem xD) spodziewałem się czegoś równie dobrego po filmie... niestety bardzo się zawiodłem...
Miałam dokładnie takie same odczucia CZYTAJĄC ksiażkę. Jednak wolę wyobraźnię własną od ekranizacji ;p
czytałam Lśnienie ale książka mnie mocno znudziła, film od niej odbiega ale jest ciekawy i trzyma w napięciu. książka mnie nudziła niemilosiernie, zamiast horroru czy jakiegoś napięcia to masa psychologii- relacje Wendy z matką, relacje Jacka z ojcem, problemy Jacka w poprzedniej pracy jak pobicie ucznia, które w ogóle nie mają wpływu na fabułę ( co to ma wspólnego z duchami z hotelu? wystarczyłaby krótka informacja że stracił pracę i musi szukać nowej a tu cała historia doklejona do jego zwolnienia ze szkoły) nic nie wnoszą do akcji, tworzą jedynie dłuzyzny. co to ma wspólnego z horrorem czy grozą nawiedzonego miejsca. albo opis jak Jack poszedł kupić batonik, na poczatku książki, rozwleczony retrospekcjami z jego życia na 3 strony.