Film mdły i przewidywalny do bólu nie wiem skąd tak wysoka ocena. Abstrahując od tego, że film jest na realia amerykańskie ale rozbawiła mnie do rozpuku scena pościgu sławnego adwokata i jego detektywa za jednym ze świadków gdzie szacowany adwokat w garniturze biega po obozowisku bezdomnych haha już sobie wyobrażam naszych adwokatów w takiej roli i amerykańskich zresztą również.
Film nudny niby jakaś afera finansowa w tle niby jakiś skandal obyczajowy w tle niby rozprawy i niby choroba psychiczna
Jedyny plus to Norton, którego bardzo lubię ale widziałem masę filmów, w których był zdecydowanie lepszy.
Wyjątkowo się rozpisałem bo uważam że tak wysoka ocena jest zdecydowanie niezasłużona przy takiej ocenie to nie wiem jaką powinno mieć np. 12 gniewnych ludzi z 1957 r. chyba 14:)