Plus tego filmu to Christian Bale i...to tyle. Na siłę można wymienić jeszcze zdjęcia i reżyserię, ale Zhang to zdecydowanie jeden z najbardziej przereklamowanych reżyserów na świecie. Generalnie obraz ten jest bardzo nudny - na siłę rozwlekane sceny powodują znużenie i niczemu nie służą (np. początek to kilkanaście minut strzelania i rzucania granatami, które w połowie powodują, że chce się wyłączyć film). Akcja filmu, mimo że osadzona jest w realnej sytuacji jest bardzo naciągana i przerysowana (sceny, gdy przy akompaniamencie patetycznej muzyki jeden żołnierz chiński zabija 20 - 30 żołnierzy wroga i na koniec jeszcze dla ojczyzny popełnia samobójstwo, owijając się granatami są po prostu skrajnie nieznośne). Mamy tu typową dla chińskich produkcji propagandę polityczną, nieznośny patos, przy którym chowa się nawet Emmerich, taką samą jak w każdym chińskim obrazie ckliwą i "zawodzącą" muzykę, banalne dialogi i te same sztuczne miny aktorek podczas scen dramatycznych. Film ten w zasadzie nie oferuje niczego nowego zarówno w formie, jak i treści. Trzeba powiedzieć sobie szczerze - gdyby nie Bale i reżyser pewnie 90% osób nigdy tego filmu by nie widziała, a nota pewnie była by znacznie niższa...
Nie polecam - 4/10