Aż się zdziwiłem, jak przestawiono tutaj Jeziorańskiego. Nie umie skakać ze spadochronu, nie umie jeździć na rowerze - no to skillsy dla kuriera dość przydatne. Także taki słaby z niego bohater, zwłaszcza że na koniec jeszcze łamie rozkaz i zachęca do powstania, a miał za wszelką cenę się mu sprzeciwiać...
Ale jakoś dzięki temu sam film zyskuje, zwłaszcza że jest ogólnie spójny fabularnie i wie, o czym chce opowiadać, ma jedną historię, a nie dziesięć niepowiązanych ze sobą wątków, no i nie maskuje braku budżetu marnymi romansami jak z telenoweli. Wiadomo, że momentami jest nieporadny i dość topornie zrealizowany, ale na tle takiej "Bitwy o Anglię", "Piłsudzkiego" czy "Legionów", to jest to naprawdę zacna produkcja, którą się dobrze ogląda.