Film może się podobać, ale przed seansem warto wiedzieć, że...Po pierwsze, to absolutnie nie jest ekranizacja ''Kuriera z Warszawy''. Film jest LUŹNO inspirowany jednym wątkiem - misją Londyn-Warszawa, też przed wybuchem powstania. Po drugie, to nie jest ''klasyczny'' Pasikowski, jakiego znamy - ostry, krwisty, z pazurem (nie mylić z Pazurą ).To jest Pasikowski stonowany i ugrzeczniony. To jest kino w stylu retro, przypominające nieco Amerykańskie produkcje wojenne z lat 80-tych, 70-tych czy nawet 60-tych. Kino klasycznie sfotografowane, klasycznie zmontowane, z klasyczną, uwypukloną ścieżką dźwiękową. To nie jest kino artystyczne, to jest czyste kino rozrywkowe. Jeśli kupujecie taką konwencję to na seansie będziecie się dobrze bawić!