NA SZCZĘŚCIE blair witch 2 nie ma nic wspólnego z blair witch project. w końcu coś się dzieje, w końcu można poczuć atmosferę tajemniczości, której zabrakło w nędznej części pierwszej, na której z trudem nie zasnęłam.
Oglądam co jakiś czas. Parę rozwiązań naciąganych np: powrót po poronieniu do lasu jednakże klimat i wiele scen powala i robi wrażenie.
No błagam w tym filmie nie było nic, absolutnie nic co miałoby cokolwiek wspólnego z Blair Witch. Las z którego przenieśli się do jakiejś budy, zero tych figurek które są logo Blair Witch, zero Rustina Parra, zero trumiennej skały nic.
Nie byl lepszy. Wszystko w nim jest naciagane, nie ma zadnej fabuly, nic. Jedynka, mimo bycia genialnym horrorem, miala bardzo ciekawa historie, w ktora zaglebialem sie GODZINAMI na przeroznych stronach i portalach spolecznosciowych. Tutaj... nie bylo nic. Poza tępymi jak but postaciami, naciaganymi rozwiazaniami. Caly film wydaje sie wymuszony i nagrany tylko po to, zeby zarobić jak najwiecej hajsu (bo w tamtych czasach BWP bylo takim trending topic)
Z całą pewnością można się zgodzić. Coś się na tym filmie dzieje. I nawet coś na nim widać ;)