Zdaję sobie sprawę że piszą tutaj tumanowate ćwierć mózgi oraz impotenci intelektualni ale daj Boże są tutaj również świadomi mądrzy fani porządnego kina.. I DO NICH PISZE... ten film to tragedia w stylu matołów z Hollywood..nic nie trzyma sie kupy..kretynka ważąca 50 kg z raną od noża potrafi powalić dwa razy większego napastnika. podstarzałe kobieciny przyjeżdżają do miasta i chwalebnie radzą sobą z mordercą z którym nie radzi sobie policja. przyjaciele na co dzień żyjący obok siebie, mają w du.. głębokim poważaniu śmierć bliskich ( ideał usa empatii) i na koniec stygmatyzacja,,,mężczyźni jak z Junga maj czynnik kobiecy, a kobiety na siłę machają penisami. zachowują się jak obleśne żulki.. są tak groźne jak królicze wojsko.. fabuła to żart, oczywiście ratując się twórcy meczą temat hołdu dla cz I. cóż cytując Clarksona.. "jeśli nie masz mózgu, jesteś totalną amebą, i nie masz pojęcia odrobinie gustu ten film jest dla Ciebie!" jak dobrze iż jest kino europejskie i azjatyckie bo tego szlamu nie da sie oglądać.