Ves Craven tworzy bardzo paskudne filmy. To trzeba przyznać na wstępie. Najpierw Koszmar... wiadomo skąd, a teraz cykl Krzyków. Z pewnością film jest dobry, ponieważ reżyser doskonale potrafi kierować akcją i wydarzeniami w filmie. Nie jest to film przyjemny, no, ale dla własnego św. spokoju należy obejrzeć. Ciekawość w końcu Cię przerośnie. Krzyk 3 jak już stwierdziłem jest bardzo zamotany, nie wiemy aż do samego końca kto jest mordercą, a kandydatów jest sporo. Marko Beltrami pisząc partyturę zapomniał o jednym - o współczuciu dla widzów oglądających ten film. Muzyka okropnie wpływa na widza oglądającego ten film. Tak samo jest z samym obrazem. Najbardziej przerażająca scena to ta, w której jedna z aktorek chowa się między kostiumami mordercy - Jezu, ta scena musi przejść do historii. Film robi wrażenie. Jendak z tym wrażeniem trzeba bardzo uważać.