Aby nie zaśmiecać forum podpisuję się pod twoją opinią, gdyż uważam niemal w 100% tak samo. Film jest dziwny, moim zdaniem niedorobiony, a koncepcja niedopracowana. Bo ani to porządny dramat wojenny, ani historia miłosna. Nie wiadomo. Takie pomieszanie z poplątaniem, ale tak to jest jak chce sie zrobic cos "wielkiego" z miliona rzeczy/wątków/historii i wychodzi.. nic.
Muzyki praktycznie brak (no może nie zupełnie, ale w moim odczuciu stanowczo za malo, film długi i nudny dzieki temu), wciągającej historii też nie ujrzałam, aktorstwo bardzo średnie, ten cały "romans" absurdalnie spłycony i sztuczny.. Nie podoba mi się ten film w ogóle. Pani Jolie chciala pokazac swoje wspolczucie i wsparcie dla ofiar wojen, biedy i ubostwa, ale odnosze wrażenie, że zupełnie jej to nie wyszło.

Potwierdzam - film faktycznie poniżej przeciętnej. Zawiódł przede wszystkim scenariusz, ale i reżyseria. Całość jest generalnie dość nudna, rozwleczone sceny, oklepany temat, znane schematy, postacie i sytuacje. Połączenie historii wojennej z wątkiem miłosnym niestety nie udało się - całość jest dość powierzchowna, robiona "po łebkach", sztuczna i bezsensowna. Dodatkowym minusem jest jednostronne pokazanie konfliktu, a także brak wnikliwości w genezę konfliktu.
Nie polecam - słabe 4/10