PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=736723}

Kraina lodu II

Frozen II
6,9 56 660
ocen
6,9 10 1 56660
5,7 25
ocen krytyków
Kraina lodu II
powrót do forum filmu Kraina lodu II

Zacznijmy od tego że Kraina Lodu jest chyba najpopularniejszą bajką XXI wieku, gadżety z tej animacji można znaleźć wszędzie, przypływy z otwarcia mówią same za siebie. Ze względu na to, iż będzie to MOJA opinia, komentarze typu: to bajka dla dzieci, nie znasz się na filmach będą pokazywać, że ktoś tu nie czytał ze zrozumieniem. Zanim zacznę wymieniać wady, wypiszę plusy: animacja: bez wątpienia jest po prostu świetna, woda która wygląda jak prawdziwa, główni bohaterowie dopracowani, dubbing polski bardzo mi się podobał, wizualnie i głosowo jest na plus czego nie można powiedzieć o fabule i... piosenkach. Najpierw fabuła, nie wiem, może rzeczywiście jestem zbyt wymagająca jeśli chodzi o bajki ale fabuła "Krainy Lodu 2" jest tak naciągana jak gumka od majtek. Już pierwsza część była dla mnie drętwa, myślałam że dwójka będzie lepsza skoro czekaliśmy 6 lat. Sądząc po pierwszych zapowiedziach myślałam (pewnie nie tylko ja), że będzie wyjaśnione skąd Elsa ma moce, ogólnie będzie coś o rodzicach sióstr, heh, jak bardzo się rozczarowałam, nie wiadomo skąd nagle wzięła się jakaś puszcza, rodzice opowiadają siostrom o niej, chociaż w pierwszej części nawet nie było żadnej wzmianki o tym, głos wołający Elsę to już w ogóle, Olaf o dziwo nie był taki irytujący jak w poprzedniku, piosenki które były co chwile w pewnym momencie zaczęły denerwować, nawet nie ma co ich porównywać do "Mam tę 0moc" I innych utworów. Film i tak swoje zarobi, choćby nie wiadomo jak durny nie był, obie animacje były robione tylko i wyłącznie dla marketingu: dzieci pójdą, będą chciały gadżety z bajki, gadżety się sprzedadzą, będzie masa kasy, i nawet jak zrobią 3 część, która będzie mogła być nawet o marchewkach Svena to i tak to się sprzeda. Według mnie sequel jest bardziej "dupiaty" od jedynki, naciągany, i robiony na odwal byleby było. Dziękuję za uwagę

ocenił(a) film na 8
Rajder_baza

Nie znasz się.

ocenił(a) film na 3
elk36

Wiedziałam, że i tak znajdzie się ktoś kto mi tak napisze. Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Bo chyba nie po tym, że nie podoba mi się "Kraina Lodu"? Jeśli tak to naprawdę niezły argument, że nie znam się bo mam negatywne zdanie o i tak słabej już animacji,

Rajder_baza

Podzielę się swoją opinią :) Pierwsza część mi się podobała, ponieważ świetnie pokazano jak strach przed czymś, powoduje, że się cały czas o tym myśli, a że u Elsy każda myśl stawała się rzeczywistością, to jeszcze bardziej ten aspekt psychologiczny został uwidoczniony. Do tego pokazano jak tajemnice nie powodują, że się kogoś chroni, tylko że wychodzą z tego nieporozumienia i problemy, do tego, że jak się kocha, to się chce sprawy wyjaśnić i przy tym pomóc. Także jak kryzys domowy, pozbawiony jakiegokolwiek wsparcia, może być okazją dla osób trzecich by do niego wejść i go zniszczyć. Oczywiście miało swoje minusy, nie uważam tego filmu za arcydzieło, jak chociażby denerwujący i beznadziejny Olaf, który bardzo popsuł efekt wielu chwil i obniżył poziom filmu. Prędzej bym się spodziewała główne postacie jako dzieci martwiące się bałwanem niż młode dorosłe kobiety. Natomiast druga część nie podobała mi się w ogóle, poza animacją bo naprawdę zrobili kawał niesamowitej roboty i świetny był pomysł z pamięcią wody i te rzeźby. Każda postać, może poza Anną, były do granic możliwości sztuczne i absurdalne. Elsa nie nauczyła się, że się nie trzyma tajemnic, w dodatku tylko jej moc była najważniejsza i ponad wszystko i wszystkimi. No żeby własną matkę zobaczyć i nie chcieć z nią porozmawiać? Na Kristoffa brakuje mi słów na określenie jaki on był głupi i żałosny w swojej nachalnej chęci oświadczenia się. Bałwan nagle się zrobił filozof i swoimi myślami chciał na siebie zwrócić uwagę, pomimo że przecież był postacią... Trzecioplanową? W dodatku te złote myśli wpleciono byle jak do fabuły.

ocenił(a) film na 10
Magnolia1993

Sprostuję: Tajemnice się trzyma. To nie było o tym, że moc Elsy była najważniejsza, m. Co do Iduny na Ahtohallan - to był głos, który zapamiętała rzeka, więc co tu rozmowa ma do rzeczy? Co prawda można rozmawiać z głosem czy wspomnieniem, ale to nie o to głównie tak chodziło. Kristoff nie był nachalny, oświadczył się tylko raz. Olaf postać trzecioplanowa? Dzięki niemu Elsa większą uwagę zwróciła na fakt, że woda ma pamięć czego zresztą jak widać także tego nie rozumiesz, m. Ktoś tu bawi się w nieuzasadnione hejty.

kaioken24

Wyluzj i zobacz co oznacza słowo "hejt", bo najwyraźniej nie wiesz. Nawiązując do tego, co napisałeś, głos, który Elsa słyszała, to był głos jej mamy. Po znalezieniu słowa "hejt", wpisz w wyszukiwarce "Into The Unknown: The Making of Frozen II", jest to dokument na Disney + który potwierdza ten fakt. Wiesz, wielu na ten temat debatowało, to wreszcie sprawa została wyjaśniona. Nie dość, że Elsa nie wykazała chęci by porozmawiać z własną mamą, bo w głowie miała tylko własną moc, to jeszcze inaczej postępowała w porównaniu z pierwszą częścią. Tam, pomimo lęków, widać było bijąca od niej godność, rozwaga, koncentracja na otoczeniu, nawet jako dobra przywódczyni uciekła w góry będąc gotowa poświęcić własne życie, siedząc w samotności, dla dobra innych, żeby inni, m.in. jej siostra byli bezpieczni. Tutaj, w drugiej części, słyszała głos, ale nic nie powiedziała, żadna czerwona lampka jej się nie włączyła. Był kataklizm i nie wykazała się umiejętnością podejmowania decyzji. Przecież pójście do lasu i załatwienie spraw nie jest kwestią piętnastu minut, a tu ludzie stali z tym, co mieli na sobie. Była po prostu ogólnie nieostrożna i niekonsekwentna. Kristoff oświadczył się raz, to prawda, zresztą więcej nie trzeba, ale mnie chodziło o jego liczne próby nie zważając na okoliczności. Olaf dał bardzo ważną informację, ale przez to nie czyni go super ważną postacią.

ocenił(a) film na 10
Magnolia1993

Słyszała głos i nic nie powiedziała? Przecież była mowa o "I'm found". Wspomnienie Iduny także przemówiło. Nieostrożna? Elsa mówiąc, że nie chce narażać Northuldrów na skalnych kolosów, pokazała, że jest. Niekonsekwentna? Bardziej konsekwetnie do celu już chyba nie da się brnąć. Co do Olaf'a to widać, że ktoś tutaj go zwyczajnie nie lubi. Olaf jest bardzo ważny, jest tradycją Arendelle i nieodłącznym kompanem.

kaioken24

Po pierwsze, jak do mnie mówisz, to nagle nie wyrażaj się mówiąc o mnie "ktoś" tonem wyśmiewczym, bo jak na razie poświęcam Ci czas by w sposób kulturalny dyskutować z Tobą. Jeżeli jeszcze raz tak zareagujesz, albo jeszcze gorzej, to po prostu skończę dyskusję. Co do tego co napisałeś, właśnie nie powiedziała, w sensie, powiedziała "I'm found", ale są jeszcze inne rzeczy. Disney potwierdził, że to głos matki, ale zobaczmy krok po kroku fakty. Na samym początku, pierwsza piosenka, mówi odnośnie do tego lodowca, że to matka wspomnień, potem, już w lodowcu, widać twarz mamy Elsy i powtórka części słów z tej pierwszej piosenki m.in. "Come, my darling, homeward bound". Wtedy Elsa odpowiedziała "I'm found". Potem słychać "Show yourself. Step into the power, grow yourself into something new", została zaśpiewana i przez Elsę i przez mamę. Za chwilę słychać tylko mamę śpiewającą "You are the one you've been waiting for", za chwilę Elsa "all of my life", znów za chwilę mama "all of your life". Skoro Disney powiedział, że to był głos matki i w trakcie piosenki ten głos przemówił do Elsy mówiąc powyższe zacytowane fragmenty, to daje pewność, że to musiał być duch matki, która stara się pomóc córce. Właśnie dlatego jestem zbulwersowana tym, że Elsa z matką nie porozmawiała, bo ta najwyraźniej tam była. Poza tym skoro lodowiec zawiera w sobie tylko wspomnienia, więc skąd nagle by miał umiejętność mówienia biorąc pod uwagę, że głos należał tylko do matki? Poza tym, tak naprawdę fakt głosu matki gryzie się z tym, co zostało powiedziane w pierwszej piosence gdy mowa o lodowcu o tym, że "Yes, she will sing to those who hear and in her song all magic flows", czyli jakiś głos ma, ale gdzie się zapodział skoro okazało się, że głos należał tylko do matki? Cóż, niech Ci będzie, że nie jest nieostrożna itd. w tych kwestiach raczej nie dojdziemy do porozumienia.

Są jeszcze inne niejasne rzeczy, a najśmieszniejsze jest to, że to ma być bajką dla dzieci... Na Internecie są debaty na temat tego filmu, właściwie jaki jest tego sens? Dziecko ma oglądać i nacieszyć się fajnie brzmiącymi, ale niewiele im mówiącymi piosenkami ani tematami i cieszyć się obrazkami, a dorosły ma łamać sobie głowę? Wspomnę o paru rzeczach, które mi nie pasują jak np. że Elsa miała być piątym elementem, czemu nagle ktoś taki stał się potrzebny? Wojny zawsze były, a tamy budują nawet bobry... Moc miała być darem, a tyle ile problemów przyniosło, to w głowie się nie mieści (choćby śmierć rodziców, lęki, nieakceptacja siebie), i to nagle miało być poprzez Elsę mostem między światem żywiołów a światem ludzi? Toż to zapowiadało się na koniec świata! Czemu akurat miała być moc lodu, nie lepiej zrobić na miarę "Avatar: legenda Aanga", gdzie taka postać, utrzymująca równowagę na świecie, panował nad wszystkimi żywiołami? Byłoby bardziej logiczne. Skoro moc ma do czynienia z wodą, a woda ma kontakt z lodowcem, to czemu żywioł wody nie skontaktował się z Elsą gdy ta była mała? Ostatecznie mieszkała nad morzem i wyjaśnienie o jej pochodzeniu i całej historii by zaoszczędziło wszystkim mnóstwo cierpienia. Czemu żywioły nie wiedziały o Elsie, skoro ją zaatakowały? Toż to ona jest ich, bo ona miała moc, ona miała być tym mostem, więc czemu nie wyczuli tego? Oczywiście tymi pytaniami nie chcę zachęcać do dalszej dyskusji, bo to jest temat rzeka :) tylko chciałam pokazać, że jak na taki film dla dzieci nie powinien być trudny w odbiorze, a jednak zawiera w sobie za dużo "komplikacji", ujmę to w taki sposób.

ocenił(a) film na 10
Magnolia1993

"Disney potwierdził, że to głos matki, ale zobaczmy krok po kroku fakty. " - ale mnie nie interesuje co Disney potwierdza. Nie potrzebuje Disneyu, aby zrozumieć wszystko co się stało na Ahtohallan. Poza tym to nie jest bajka dla dzieci .. po prostu niektórzy uważają, że jest i tyle, m. "Skoro moc ma do czynienia z wodą, a woda ma kontakt z lodowcem, to czemu żywioł wody nie skontaktował się z Elsą gdy ta była mała?" - bo żywioły sądziły, że nie nie można ufać Arendelle po tym co się stało w przeszłości. Jak Elsa dorosła to musiała sama wybrać się w podróż do Enchanted Forest i naprawić krzywdy z przeszłości, m.

kaioken24

Aha, no ok. Co do żywiołów to z drugiej strony jeżeli nie ufali Arendelle to po co w takim razie obdarować księżniczkę Arendelliankę taką mocą? W pierwszej części ona była zlękniona i niechcący sprowadziła na ojczyznę zimę, to gdyby była psychopatyczną postać, to (może) by napadała na inne królestwa i siała trwogę i śmierć.

ocenił(a) film na 10
Magnolia1993

Obdarowali taką mocą po to, aby Elsa mogła sprowadzić równowagę, m. Żywioły nie ufały, ale dały szansę, aby to zaufanie odzyskać.

kaioken24

W sumie to mogłoby być dobrym wytłumaczeniem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones