PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=736723}

Kraina lodu II

Frozen II
6,9 56 660
ocen
6,9 10 1 56660
5,7 25
ocen krytyków
Kraina lodu II
powrót do forum filmu Kraina lodu II

Piszę tę opinię jako 26 letnia fanka (fanatyczka?) Krainy Lodu. Moim zdaniem druga część jest kiepska i robiona na siłę. Zacznę od plusów, bo mimo wszystko kilka znalazłam.
1. Dobrze, że nie znaleźli Elsie partnera/partnerki i że nadal może reprezentować osoby, które mają w życiu inne wartości.
2. Czasem było śmiesznie.
3. Wizualnie cudownie! Naprawdę mistrzostwo! Te detale, design strojów, krajobrazy. Piękno w czystej postaci. I to by było na tyle.
Teraz minusy.
Po pierwsze po co? Oprócz oczywistej odpowiedzi, że dla kasy. Ale czyż nie mam prawa buntować się przeciwko nadmiernej koncentracji na zysku kosztem wartości? Jestem idealistką, wiem. Pierwsza część była powiewem świeżości. Przyznam, że początkowo nie lubiłam całego szumu, koszulek, gadżetów i twarzy Elsy pojawiającej się niemal wszędzie. Dopóki nie zobaczyłam tego filmu i nie zakochałam się w tej historii. Motyw miłości siostrzanej i ratowania siostry przez siostrę w opozycji do wszechobecnego "książę ratuje księżniczkę" był czymś co naprawdę mnie zachwyciło. Całość fabuły pięknie się zamknęła i nie było potrzeby by kontynuować. Ale ok, zrobili sequel, niech im będzie. Mieli na to 10 lat i dużo pieniędzy. Dlaczego tak to zniszczyli? Fabuła jest nielogiczna, nie konsekwentna i nieciekawa.
1. Zacznijmy od początku. Elsa niby jest szczęśliwa, ale boi się, że zaraz coś się stanie co zaburzy spokój. Super motyw, znam to z życia. A tu nagle Elsa jednak nie jest szczęśliwa i chce zmienić swoje życie. Rozumiem, że kobieta zmienną jest, ale bez przesady.
2. Matka Elsy i Anny niby pochodzi z tego plemienia, ale czy nie jest to naciągane? Jak dla mnie jej kolor skóry był identyczny jak pozostałych mieszkańców Arendelle, a w niczym nie przypominał ciemniejszego odcienia członków plemienia.
3. Kwestia reprezentantów żywiołów: woda - koń (średnie, bo koń raczej biega po ziemi, ale ok), ogień - salamandra (też średnie), ziemia - skalne giganty (raczej odróżniały się od pozostałych, ale ok). A wiar/powietrze reprezentowany jest przez.... wiatr/powietrze. Serio? Nie lepiej zrobić np. ptaka? Motyla? Whatever? Albo do pozostałych dobrać kropelki, płomyczka i kwiatuszki? Czy tylko mi to przeszkadzało?
4. Propos żywiołów. Dlaczego niby lód łączy pozostałe żywioły? Rozumiem powiązanie z wodą i (naciągane, ale jednak) z ziemią (że niby lód jest twardy jak skała), ale ogień i wiatr? Naciągane jak gacie Janusza!
5. Elsa zostaje w lesie z plemieniem. Dlaczego??? Kto z was pomyślał sobie: tak, tak, to takie w stylu Elsy! To już prędzej Anna i Kristof, ale Elsa? Rozumiem, że chciała odosobnienia, spokoju, ale życie z plemieniem? Nie kupuje tego.
6. Anna i Elsa zajmują się ratowaniem sowich poddanych, a Kristof zastanawia się nad odpowiednim sposobem na oświadczyny. Wiem, że to ważna sprawa, ale chyba nastąpiło tu pewne odwrócenie priorytetów.
Niech będzie, że to wszystko na temat fabuły, ale mam jeszcze kilka uwag ogólnych:
- najśmieszniejsza scena - piosenka Kristofa. Podczas seansu ja i moja kuzynka parsknęłyśmy śmiechem. A później okazało się, że to najzwyklejsza piosenka, a nie, jak sądziłam, parodia boysbandów. Nie miała śmieszyć. Ale coś nie wyszło.
- zmartwychwstanie Olafa. Ogólnie uwielbiam tę postać, ale skoro postanowili go uśmiercić to powinni trzymać się do końca - to byłaby świetna lekcja, że czasem strata jest nieunikniona. A tak - pokazali, że nieważne co się stanie! Magia wszystko naprawi! Średni morał.
Nie myślcie, że się czepiam, że na siłę szukam luk i skaz, bo to wszystko naprawdę rzucało się w oczy i nie pozwoliło mi czerpać radości z fabuły. Wiem, że sequele są trudne, niełatwo powtórzyć sukces pierwszej części i najczęściej się to nie udaje. Ale tu problem jest nie w tym, że druga część część nie pokonała pierwszej - ona jej nie tylko nie dorównała, jest daleko za nią! A do tego psuje wizerunek jedynki, bo teraz, gdy będę oglądać pierwszą część to w pamięci będzie mi świtać druga. Szczerze, chciałabym ją odzobaczyć.

Mimo wszystko daje ocenę 7 za klimat, humor i warstwę wizualną. Postarałam się ocenić nie w porównaniu do jedynki, lecz jako osobny film. Jako taki jest nawet niezły.

ocenił(a) film na 6
Adelaide18

Zgadzam się z zarzutami. Jedynka może nie miała wybitnej fabuły, ale przynajmniej była spójna i dążąca do celu, a tutaj? Jakieś głosy z oddali. Jakieś plemię za magiczną barierą. Jakieś uosobienia żywiołów. Jakieś piąte elementy. Zeszliśmy do poziomu kiedy sequele Disneya były straight-to-DVD.
PS. Naprawdę? Najważniejszym plusem bajki do dzieci jest to, że można interpretować główną bohaterkę jako lesbijkę?

Kwarc

Wydaje mi się, że Elsa jest asem. To byłoby nawet fajne, bo nie znam żadnych asów w popkulturze.

ocenił(a) film na 7
Kwarc

Napisałam, że dobrze, że nie znaleźli jej partnera/PARTNERKI. Osobiście uważam, ale jest to moja opinia, że fajnie, że Elsa różni się od innych księżniczek tym, że jej najważniejszym w życiu celem nie jest znalezienie sobie faceta. Chodzi mi o to, że Elsa docenia wolność, swobodę, życie w zgodzie z naturą, przyjaźń, miłość siostrzaną. Obok niej mogę postawić także Meridę i Moanę/Vaianę, u których główną osią fabuły nie był wątek romantyczny. To coś owego, odświeżającego. Pokazała, że można mieć w życiu inne priorytety, wartości, że nie każdy musi się od razu skupiać na znalezieniu miłości romantycznej.
Ja sama w życiu jestem niepoprawną romantyczką i uwielbiam wątki romantyczne w filmach i powieściach, ale doceniam różnorodność. Spójrzcie na większość "księżniczkowych" filmów Disney'a - tam główną osią jest miłość głównych bohaterów, a reszta wątków jest tak jakby przy okazji. W Krainie Lodu 1 wątek romantyczny Anny i Kristofa to wątek poboczny, choć fajny i ciekawy (a może właśnie dlatego jest fajny?).
Jeżeli o mnie chodzi, ale powtarzam, to tylko moja opinia, to niedobrze by było, gdyby zrobili z niej lesbijkę - ja osobiście uznałabym to za pewne strategiczne zagranie by przypodobać się lubiącym polityczną poprawność.

Adelaide18

Dwie uwagi co do zarzutu do wyglądu duchów żywiołów - woda była koniem prawdopodobnie inspirowana Kelpie - w folklorze celtyckim nadnaturalny wodny koń, zmieniający kształty, nawiedzający jeziora i rzeki. Zaś salamandra to jaszczur ognisty - taka jest etymologia nazwy tego stworzenia z jezyka perskiego (salamandra to 'żyjąca w ogniu'). Często w lit. fantasy (nawet w Harrym Potterze) salamandry sa stworzeniami ognia, dosłownie, nie tylko z nazwy. Tak przynajmniej ja odczytałam te dwa wyobrażenia żywiołów. Skalne giganty mocno kojarzą mi się z Hobbitem, a wiatr... noc cóż nie postarali sie tutaj :D

ocenił(a) film na 7
Emmeline

Ok, bardzo ci dziękuję za te wyjaśnienia. Przyznaję, że tego nie wiedziałam i teraz to wydaje się być sensowne. Odwołuję więc ten zarzut:D

Adelaide18

Czyli wychodzi, że Elsa jest aseksualna. Nie zrozumiałam jednak, czy jej "bycie darem z magii" oznacza, że się nie urodziła? Bo wynika, że jest prezentem od tego magicznego lasu.

Ad 5. Też bardzo mi to nie pasowało, że została z plemieniem. Zwłaszcza że najpierw powiedziała, że zostać nie chce, potem spojrzała na siostrę i zmieniła zdanie.

Co do zmartwychwstania - nie wskrzesili rodziców. Olafa by nie zabili, bo to w końcu bajka dla dzieci. To nie była postać tragiczna jak Mufasa czy Skaza.


Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones