Cztery przeplatające się historie, osadzone w okresie świąt Bożego Narodzenia. W pierwszej, trójka nastolatków schodzi do szkolnej piwnicy, aby nakręcić reportaż z miejsca zbrodni. W kolejnej, rodzina włamuje się na teren prywatny, by nielegalnie ściąć drzewo na choinkę. Trzecia opowieść dotyczy małżeństwa w tarapatach finansowych, które szuka pomocy u zamożnej, ekscentrycznej ciotki. Ostatnia fabuła koncentruje się na postaci Świętego Mikołaja i inwazji elfów-zombie.
Oprócz wymienionych, mamy jeszcze klamrę z radiowym DJ-em (w tej roli William Shatner), który w noc wigilijną prowadzi wieczorną audycję. Całość ogląda się lekko, choć nie powiem, aby była to dla mnie wymarzona antologia horroru na tę okoliczność. Segment osadzony w podziemiach budynku jest zwyczajnie nieciekawy i pozbawiony napięcia, niewiele emocji mamy także w narracji o Krampusie. Sposób połączenia poszczególnych opowieści również mnie nie przekonał: wyraźnie widać, że twórcy musieli ostro główkować, jak to wszystko razem zespoić. Z plusów należy wymienić skromną porcję czarnego humoru (głównie podczas zmagań Mikołaja ze zbuntowanymi podopiecznymi) i świąteczną atmosferę (której wszak mogłoby być znacznie więcej, bo odczuwalna jest tylko w niektórych momentach). Na seans-zapychacz w okolicach Gwiazdki się nadaje, ale jako horror rzecz wypada raczej średnio.