PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=754545}
6,2 40 185
ocen
6,2 10 1 40185
5,1 17
ocen krytyków
Konwój
powrót do forum filmu Konwój

Czy ja dobrze zrozumiałam, że Nauczyciel został uniewinniony z postawionych mu zarzutów o zamordowanie ucznia, więc w momencie, gdy strażnicy się nad nim znęcali był on człowiekiem niewinnym?
Czy może został uniewinniony z powodu błędów proceduralnych a tak naprawdę był winny śmierci ucznia?
Ja zrozumiałam, że był niewinny.

ocenił(a) film na 7
agnieszkagiera

Podbijam.
Jak ktoś ma mi odpowiedzieć, jeśli mój post startuje na końcu drugiej strony:(

ocenił(a) film na 5
agnieszkagiera

Raczej był winny, nie jest to jednoznacznie powiedziane,lub przegapiłam, ale ten młody jak go spytał czy zabił chłopaka, to nie zaprzeczył, a potem dopytał czemu zabił również strażników.
Księdzu się nie wyspowiadał, co zakładam za brak skruchy, bo nawet jakby dziecka nie zabił, to zabił dwóch strażników, na łożu śmierci pewnie warto byłoby się oczyścić, a on coś tam powiedział, że zimna krwią.

ocenił(a) film na 7
vhv

Dzięki za odpowiedź.
Właśnie mam wątpliwości czy był winny. Wszystko jest takie niedopowiedziane.
1. Nie zaprzeczył gdy Feliks pytał go o winę, ponieważ przypuszczam, że na tym etapie jego życia odpowiedź na to pytanie nie miała już znaczenia. Tak naprawdę nie bronił się słownie przez cały film - może wiedział, że wcześniej to nic nie zmieniło i teraz nie zmieni. Po tym co przeszedł, tak naprawdę, nie był już sobą - dodatkowo zabił strażników, więc w tym momencie był winny.
2. Księdzu się nie wyspowiadał, ponieważ był winny - i prawdopodobnie nie żałował - w końcu to była zemsta - musiał zakładać, że go złapią - ale to już dla niego nie miało znaczenia.

ocenił(a) film na 5
agnieszkagiera

W ogóle mało było powiedziane o tym chłopcu zabitym. Chyba o to chodzi, mamy sami zdecydować kto tu był naprawdę winny. Więzień czy strażnicy.
Okaleczyli go strasznie, właściwie próbowali zabić. Ale on też był w stanie zabijać z zimną krwią. Dlatego zakładam,że jest winny.
Wychodzi na to,że dla wszystkich byłoby lepiej jakby wiezień zginął w tym lesie lub już wtedy w wiezieniu. A tak tylko zbrodnia ciągnęła za sobą następną. Bo chyba ten dylemat moralny mamy rozstrzygnąć, czy można karać na własną rękę. Cóż jak zamykają pedofila to zawsze ludzie się cieszą, że w wiezieniu go nauczą. To uczą...

ocenił(a) film na 7
vhv

Był w stanie zabijać z zimną krwią po tym co mu zrobiono - rodzinie strażników nic nie zrobił, chociaż byli obecni podczas zbrodni (ktoś wspomina, że zabił na oczach rodziny).
Jeśli nie zabił ucznia to oznaczałoby, że to strażnicy zrobili z niego "potwora". Chociaż "potwór" w tym wypadku nie jest odpowiednim określeniem - po prostu się zemścił, ponieważ oni zniszczyli go i całe jego życie. Gdyby ktoś napadł na ulicy przechodnia i zrobił mu to co jemu zrobiono w areszcie, większość ludzi usprawiedliwiałoby takie zachowanie (zemsta).
Ps. Uważam, że w odpowiednich okolicznościach, absolutnie każdy jest zdolny do zabicia innej osoby.
Ps.Ps. Dlatego tak bardzo ciekawi mnie czy zabił czy nie zabił ucznia. Myślę jednak, że film specjalnie został nakręcony w taki sposób by ta kwestia pozostała nie do rozstrzygnięcia przez widza.
Miałam nadzieję, że coś przeoczyłam - ale chyba takie prowadzenie narracji było celowe.

ocenił(a) film na 6
agnieszkagiera

Ja myślę, że w momencie akcji to nie ma już znaczenia, bo wiadomo, że to na pewno on zabił dwóch strażników. Mnie tylko dziwi jak zwykły nauczyciel może zabić za pomocą noża dwóch silnych, uzbrojonych i znających sztuki walki facetów? Nie kupuję tego.

ocenił(a) film na 7
Jaga117

Z zaskoczenia ich wziął. W domu rodzinnym człowiek traci czujność - w końcu nie byli w pracy.
Dla mnie jest bardzo ważne czy zabił ucznia czy nie dlatego, że jeśli był niewinny w tej sprawie, to oznaczałoby zemstę - czyli w jakiś sposób wymierzenie sprawiedliwości. Pisałam już o tym w poprzednich mailach. Cytat:
"Był w stanie zabijać z zimną krwią po tym co mu zrobiono - rodzinie strażników nic nie zrobił, chociaż byli obecni podczas zbrodni (ktoś wspomina, że zabił na oczach rodziny).
Jeśli nie zabił ucznia to oznaczałoby, że to strażnicy zrobili z niego "potwora". Chociaż "potwór" w tym wypadku nie jest odpowiednim określeniem - po prostu się zemścił, ponieważ oni zniszczyli go i całe jego życie. Gdyby ktoś napadł na ulicy przechodnia i zrobił mu to co jemu zrobiono w areszcie, większość ludzi usprawiedliwiałoby takie zachowanie (zemsta).

ocenił(a) film na 6
agnieszkagiera

no może... ale widać na retrospekcji, że on się wcale nie maskował, czyli, że świadomie liczył, że zaraz zostanie złapany i trafi ponownie do więzienia, tym razem już z wyrokiem za podwójne zabójstwo - aż tak był zdeterminowany?

ocenił(a) film na 7
Jaga117

Moim zdaniem dla mężczyzny penis to jedna z najważniejszych części ciała - jeśli nie najważniejsza.
Jeśli był niewinny, to z dnia na dzień stracił wszystko: pracę nauczyciela, szacunek otoczenia, męskość nie do odzyskania.
Nie pozostało mu nic poza zemstą - dlatego nie uciekał - nie pozostało mu już nic w życiu.
Dobrze, że tak sobie rozmawiamy - uświadomiłam sobie, że jednak musiał być niewinny w sprawie ucznia. To strażnicy zniszczyli jego życie i go jako człowieka.
Gdyby był winny to po dokonaniu morderstw próbowałby uciec, zatrzeć ślady, miałby jakiś plan - tu czegoś takiego nie było.
Po prostu był już chodzącymi zwłokami - umarł wewnętrznie - strażnicy go zabili a Nowacki (Gajos) tylko dokończył co zaczęli - zabił jego ciało.

ocenił(a) film na 6
agnieszkagiera

tak, coś w tym jest! :-)

ocenił(a) film na 7
agnieszkagiera

Niewinny? Dlatego zatłukł strażnika kamieniem? (gdy przechodzili z Młodym przez mur).
Zrobił to z całą siłą i zaangażowaniem -na niewinnym człowieku.
Dla jednego 'niewinnego' musi poświęcić się pięciu 'zwyczajnych', no tak, propaganda :/

ocenił(a) film na 7
Teenzet

Wybacz ale nie rozumiem twojego posta.
Cały czas używam sformułowań winny/niewinny odnośnie zabicia ucznia.
Nigdzie nie twierdziłam, że nie zabił strażników, czy policjanta przy murze.
Chodzi mi o to czy zabił ucznia, ponieważ w filmie było powiedziane, że został z tego zarzutu oczyszczony i uniewinniony. Nigdzie nie usłyszałam, że został uniewinniony przez błędy proceduralne, itp. Czyli znaczyłoby to, że gdy strażnicy się nad nim pastwili i go torturowali był niewinnym człowiekiem.
Tego dotyczy cały założony przeze mnie wątek.

agnieszkagiera

Właśnie obejrzałem film i jeżeli dobrze zrozumiałem/usłyszałem, to umorzono sprawę jego skatowania przez strażników. Na niego samego dowodów żadnych nie mieli już wcześniej i stąd też próba wyciągnięcia ich siłą i tortury, okaleczenie.

Nie ma w tym filmie żadnych wskazówek, które by nam mówiły, że ten człowiek był niewinny i nie zabił tego chłopca. Skoro on sam nie chciał złożyć żadnych zeznań i milczał, to coś było na rzeczy. Wynika to też z wypowiedzi aktorów, również Czopa, który wcielał się w Kuleszę.

Tracker

Dlaczego wychodzisz z założenia, że wskazówki mają być, że był niewinny, a nie że był winny?

mlody969

Nie wychodzę z takiego założenia. Stwierdziłem po prostu fakt wobec wątpliwości osoby, która założyła temat.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones