Jak dla mnie film był przeciętny. Nie był aż tak zły jak się tego spodziewałam, ale też wcale nie okazał się wyjątkowo dobry. Miałam wrażenie, że tych problemów rodzinnych jest zbyt dużo. Alan Arkin jest dla mnie najmocniejszą stroną tego filmu. Za każdym razem nie mogłam się doczekać, gdy pojawi się na ekranie. Polecam dla tych, którzy chcą obejrzeć jakiś film podczas ozdabiania pierników. ;)