Film zapewne znajdzie swoich odbiorców (to przykre, lecz tak być musi)...
Ja tylko ostrzegam tych którzy nie lubią stereotypów... Ten film potrafi nimi naprawdę wkur...
A trwa to całe dwie godziny... Tak więc "podziwiam" tych którzy oglądali to na luzie ( z dystansem) i współczuje zarazem...
ja tam się przynajmniej pośmiałam z tego właśnie bezsensu, trochę to żałosne, bo film nie stawia myślenia kobiety w pozytywnym świetle
myślenie typowej, stereotypowej blondynki, albo innej niedorozwiniętej kobiety tu zauważyłam ( nie obrażając żadnej ) haha
W takim razie jestem typową, stereotypową blondynką... Mimo iż matka natura widziała mnie bardziej w roli brunetki.
Mi ten film się podobał, pośmiałam się, a tryb myślenia tych kobiet bardzo zbliżony był do mojego, choć wielka przepaść wiekowa dzieli mnie i owe bohaterki, bo ja mam lat 16. Dla mnie bardzo pozytywny, lekki i przyjemny. Dramatem bym tego nie nazwała, ale filmidło w sam raz na doła.
Boże, jak ja się z Tobą zgadzam. Oglądałam go w wakacje, a wkur*iona jestem do dzisiaj, ze się na niego skusiłam :D
Maskara, chyba w tej kategorii filmowej wypadł najgorzej .
Kompleksy - rzecz straszna, hehehe... Czas stawić czoła rzeczywistości - film nieźle ją obrazuje.
ja już nawet zapomniałam fabuły, co chyba nie świadczy zbyt dobrze o treści; no, chyba że mam dość poważne problemy z pamięcią...
wkurzało mnie to strasznie, jak zostały pokazane tu kobiety - strasznie stereotypowo, "o mamo, jaka ja jestem biedna i nikt mnie nie kocha, nie znajdę faceta i nie będę mieć z nim ślicznych dzieciaczków.. :("
dość nudny i jednostajny film, kilka razy uśmiech zagościł na mojej twarzy, ale to raczej nie czyni z niego mistrza komedii romantycznej
podpisuje sie..bardzo dobry, tylko trzeba moze go zrozumiec albo przezyc to co czesc bohaterow..film ma to cos..i za to moja ocena za brak rozu tylko pokazanie jakiegos % realizmu..
myslalam, ze to typowa glupawa komedia romantyczna ale sie zaskoczylam- ani chwili sie nie nudzilam:) ogladalo sie po prostu milo:D
Zgadzam się w 100% Film ma to coś w sobie, ogląda się go lekko i przyjemnie, tak chyba jest jeśli utożsamia się z jakimś bohaterem, czy przeszło się jakieś podobne historie jak w tym filmie.
nie sądziłem, że tak znani aktorzy zagrają w takim chłamie. film dla odbiorców z poziomu 16-letniej blondynki gwiazdy klasowej. ażeby dac filmowi szansę, przewinąłem po 30 minutach na kilka dalszych scen - nie da się tego oglądać. żenada.
skoro obejrzałeś film urywkowo nie powinieneś się wypowiadać ;) taka rada na przyszłe posty
a film się ogląda bardzo przyjemnie lekko i miło :) to jest po prostu fajny film a nie film z przekazem wartości życiowych
świetnie pokazuje myślenie i czyny facetów, haha. za sam wątek gejów i bohaterkę faghag(mary) wielki plus. film nie był genialny, ale miał pewne przebłyski, więc nie uważam, że można go skazać na potępienie.
Czuję się tu wręcz obrażana ;p Myślę, że jeśli ktoś odebrał ten film pozytywnie, nie czyni to z niego debila.
Podoba mi się ujęcie różnych typów kobiet - uwierzcie mi, że istnieją takie dziewczyny/kobiety, jak Gigi i bynajmniej nie są głupie - inteligencja ma mało wspólnego z "inteligencją emocjonalną". Także postać Scarlett, dziewczyny bez większych skrupułów, która wyznaje zasadę 'Jest dobrze, do czasu, kiedy mi jest dobrze', była naprawdę ciekawa. I emocjonalna kaleka, postać Drew Barrymore, które za bardzo wpoiła się w nowoczesną technologię. Także zdradzana żona, która przyjmuje na siebie wszystko, do czasu, kiedy odkrywa najmniejsze ze wszystkich przewinienie i pada jak domek z kart. To wszystko składa się na świetny film, plus oczywiście śmieszne gagi, ale - nie cały czas i to też jest dobre, że film nie jest przesycony głupimi żartami.
Oczywiście, jest happy end, nie dla wszystkich, ale jest - to jest stały punkt programu amerykańskich komedii, więc jeżeli ktoś do tego nie przywyknął, nie powinien tego typu filmów oglądać, a nie, obrażać tych, którym ten film się spodobał :)
A, ale jest jedna wku*wiająca rzecz - postać, którą grał Ben Affleck (za którym, szczerze mówiąc nie przepadam, jako aktorem) - bo takich mężczyzn po protsu NIE MA :) !
wow... widzę że autorka tego tematu nie może przyjąć do siebie prawdy!! Ciekawe w jakim toksycznym związku tym jeste ś? Ok, nie chcę tu nikogo obrażać, może i tak nie jest, ALE FILM ZARÓWNO JAK KSIĄŻKA NA KTÓREJ PODSTAWIE POWSTAŁ JEST STUPROCENTOWĄ PRAWDĄ, pomogło mi to w życiu i d;latego mogę to stwierdzić.
Film jest dobry. W kurza mnie czasami że jak jest jakiś dobry film,to ludzie narzekają że jest zły,a jak jest jakaś chała to ludzie go fwalą pod niebiosa.
Coś jest w tym co mówisz : ) .Podchodziłam do tego filmu 4 moze 5 razy ,bez sukcesu ,wytrwałam około godz . Świetna obsada ,miała do zagrania jakaś kpine , w pamięci utkwiła mi seksowna Scar Jo :) i to że reszta pań musiała zagrać półgłowki